Lily czekała na swojego przyjaciela, siedząc na korytarzu. Właśnie wracał z kolejnych badań. Dostrzegła jego sylwetkę w oddali, kiedy rozmawiał z lekarzem. Doktor pokazywał mu plik papierów, a Ross kręcił głową z niedowierzaniem. Kiedy platynowłosy szedł w jej stronę, wydawał się być zdruzgotany.
- Hej, Rossy... Co się dzieje? - zapytała z czułością.
Blondyn nie mówił, wszedł tylko do sali, po czym położył się na szpitalnym łóżku. Lily podążyła za nim.
- Ross... - Jego zachowanie zaczynało ją niepokoić.
Dotknęła jego dłoni, a on spojrzał jej smutno w oczy.
- Lily... Czy chciałabyś mieć kiedyś dzieci?
Jego pytanie zupełnie ją zaskoczyło. Spuściła wzrok, zastanawiając się nad odpowiedzią.
- T-tak, kiedyś pewnie tak... Ale dlaczego pytasz?
- Chyba lepiej, żebyśmy zostali tylko przyjaciółmi - stwierdził drżącym głosem.
Dziewczyna poczuła, jakby dostała mocny cios w policzek. Z trudnością nabrała powietrza do płuc, pod powiekami piekły ją łzy.
- A-ale dlaczego?
- Tak będzie lepiej dla nas obojga. Na pewno jeszcze znajdziesz kogoś, z kim będziesz szczęśliwa.
- Ross, o co chodzi? To moja wina, prawda? Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał mi wybaczyć, doskonale wiem, że wszystko zepsułam... - Po policzku popłynęła jej łza.
- Nie, Kwiatuszku, to nie tak... - Blondyn otarł delikatnie słoną kropelkę, a jego dłonie się trzęsły.
- To jak? Miałam już nadzieję, że będziemy razem... Może chociaż mi wytłumaczysz dlaczego? Nie kochasz mnie?
W oczach Rossa również wezbrały się łzy.
- Lily, kocham cię najbardziej na świecie. Nigdy nie kochałem nikogo bardziej. Zrozum, tak będzie lepiej...
- N-nie, Ross, nie zrozumiem... Skoro oboje się kochamy, to dlaczego nie? - Była bliska płaczu.
- Lily... Bo okazało się, że... przez ten wypadek... ja jestem bezpłodny...
Dziewczyna zaniemówiła, spoglądając mu w oczy. Pogładziła go po policzku i zacisnęła powieki.
- To dlatego? Tylko dlatego? - dopytywała.
- Aż dlatego...
Przytuliła go do siebie mocno.
- Ross, ty głuptasku... Naprawdę pomyślałeś, że zostawię cię z tego powodu?
- Lily, wiem, że tego teraz nie chcesz. Może teraz ci to nie przeszkadza, ale co będzie za 10 lat? Sama mówiłaś, że chciałabyś mieć dzieci... Zasługujesz na kogoś, z kim założysz rodzinę, będziesz szczęśliwa...
- Ale ja tylko z tobą będę szczęśliwa... - łkała, a w jej oczach malowała się dziecięca nadzieja.
- Kwiatuszku... Będę dla Ciebie tylko ciężarem... - Blondyn spuścił wzrok.
- Nawet tak nie mów, proszę... Nie będziesz. Jesteś najwspanialszym, co mnie w życiu spotkało. Damy radę... - Ścisnęła jego dłoń.
CZYTASZ
If I can't be with you {R.L}
FanfictionW jednym momencie świat dziewiętnastoletniej artystki całkowicie się zmienia. Josh, jej ukochany, wpada w poważne problemy z narkotykami, co bardzo zmienia ich relację. Pewnego deszczowego wieczoru Lily na ulicach Manhattanu przypadkowo wpada na Ros...