Hoseok's POV
Wychodząc z domu, tak naprawdę, nie wiedziałem, czemu spotykam się z Sugą. Zawsze myślałem, że to skurwiel bez serca, ale kiedy poznałem go bliżej, okazał się całkiem w porządku.
Włożyłem do uszu słuchawki i ruszyłem na autobus. Z Sugą miałem spotkać się na przystanku, na którym miałem wysiąść. Prawie każda piosenka lecąca w słuchawkach, kojarzyła mi się z Jinem. Właściwie, to nie wiem czemu aż tak mocno zareagował. Ja nic nie zrobiłem. Tylko chciałem, żeby jego pierwszy raz był z osobą, która na niego zasługuje, a on uciekł jak jakiś nienoralny. Chciałem dobrze, ale skoro nie docenia tego, że go kocham to proszę bardzo, niech idzie sobie do Namjoona. Założę się, że on z kolei,potraktuje go, jak zwykłą dziwkę.
W tym momencie, autobus zatrzymał się na właściwym przystanku, więc wyszedłem. Stałem i szukałem wzrokiem Sugi, jednak nigdzie go nie było. Dlatego wyciągając telefon i napisałem tylko, żeby już nie wychodził, bo trafię do niego sam. Nie musiałem długo czekać na odpowiedź, bowiem, spoglądając na wyświetlacz telefonu, zobaczyłem tylko zwykłe "ok", z jego numeru. Nie czekałem długo, otwierając w przeglądarce odpowiedni adres i kierując się w tamtym kierunku.
Kiedy dotarłem do drzwi, domu Sugi, wyciągnąłem z uszu słuchawki, schowałem je i zapukałem. Jednak przez pewien czas, nikt mi nie otwierał, więc postanowiłem do niego zadzwonić. " Drzwi są otwarte, wchodź"- tego dowiedziałem się przez telefon. Dlatego, nie wachałem się długo, wchodząc do środka. Rozebrałem się szybko, kierując do salonu, bo pewnie tam siedział hyung. Tak, była to kolejna osoba, do której musiałem zwracać się hyung. Taki los osoby, która urodziła się w październiku...
Wchodząc do salonu, nie myliłem się, mianowicie Suga siedział na kanapie, grając w coś na TV. Nie zauważył, że w ogóle stoję za nim, więc powiedziałem;
-Hej, hyung- na co starszy odwrócił się w moją stronę, wyłączając grę i powoli wstając z kanapy.
-Cześć Hobi, fajnie, że jesteś- odpowiedział, obejmując mnie w pasie i przytulając.
Ja jednak, lekko go przytuliłem, jednak nie na długo;
- Mówiłem ci, żebyś tak nie robił-odpowiedziałem, odchodząc i siadając na brzegu kanapy.
Starszy tylko chwilę stał, uśmiechając się, jakby się nad czymś zastanawiał, po czym usiadł koło mnie. Lekko się do mnie przysunął, chwytając kosmyki moich włosów i bawiąc się nimi. Po chwili ciszy, spytał;
-Ale czemu, skarbie? Będzie fajnie-powiedział, ściszając głos.
Jedno było pewne- bawił się mną. Oczywiście nie miałem zamiaru, dać mu się tak łatwo. Jednak, dla urozmaicenia, pozwoliłem sobie pograć trochę, w tę jego grę.
-Hm, a co będzie takiego fajnego?-spytałem, uśmiechając się zadziornie.
-Ze mną wszystko, kochanie- powiedział, bliżej się do mnie przysuwając.
Byłem zadowolony, bo chyba nie zauważył podstępu. Nie wierzę, jak można być takim idiotą- pomyślałem.
-A mogłbyś to jakoś opisać, żeby mnie zachęcić?- spytałem, oblizując prowokująco wargi i uśmiechając się do niego. Chłopak chwilę patrzył na mnie z iskierkami w oczach, po czym powiedział;
-Najpierw, posadził bym cię na swoje kolana, potem zaczął mocno całować, tak, że nie mógłbyś nawet wziąć wdechu. Następnie, zerwał z ciebie tą koszulkę, przenosząc się na twoją szyję. Jestem pewny, że jeszcze pod nikim byś tak nie jęczał-uśmiechnął się zadziornie.
-No nie wiem, skąd masz pewność, że pod nikim?-uśmiechnąłem się. Po reakcji chłopaka, mogłem stwierdzić, że już długo nie wytrzyma. Patrzył się na mnie wygłodniałym wzrokiem, nieco poirytowany moją postawą i tym, że go prowokuję.
CZYTASZ
Give It To Love || Namjin
FanfictionNamjin||poboczny Sope| Jin i Namjoon są swoimi zupełnym przeciwieństwami. RM, wraz z kuzynem, należą do szkolnej „elity". Z kolei Jin, ma kilku przyjaciół i trzyma się w mniejszej grupie. Pewnego dnia przypadkiem na siebie wpadają, spotykając się w...