Chapter 14

3.5K 166 125
                                    

Jin's POV

Było mi coraz bardziej niewygodnie, pewnie było już późno i dawno temu byłbym gotowy do wyjścia. Jednak niestety, obowiązki wzięły górę. Próbowałem powoli otworzyć oczy, lekko przeciągając się na rozległej kanapie.

-Dzień Dobry, mały? Jak się spało?-usłyszałem niski głos, tuż nad sobą.

Mruknąłem coś tylko pod nosem, ponownie naciągając na siebie kołdrę. Miałem zamiar pospać jeszcze chwilkę. Jednak od razu poczułem, jak ktoś ściąga ze mnie kołdrę;

-Wstawaj Jin, już długo spałeś- usłyszałem cichy śmiech.

Ja jednak udawałem, że nie słyszę. Miałem nadzieję, że Nam da mi jeszcze parę minut. Niestety chłopak wsunął ręce pod kołdrę. Zaczął mnie łaskotać, co od razu mnie obudziło;

-Przesta-ań haha-mówiłem, dławiąc się śmiechem.

-A wstaniesz w końcu?-spytał, nie przestając mnie łaskotać.

-Ta-ak, już wstaję.

Chłopak przestał mnie łaskotać na te słowa, czekając aż wstanę.

Podniosłem się zrezygnowany do pozycji siedzącej, przecierając oczy. Wstawanie wcześnie zdecydowanie nie było moją mocną stroną. Chciałem się dobrze wyspać,ale po łaskotkach, trochę mi się odechciało.

Namjoon patrzył na mnie chwilę, złożył przelotnego buziaka na moim policzku i powiedział;

-Zrobiłem Ci śniadanie, więc skoro już wstałeś, to rusz się, bo wystygnie.

Wygrzebałem się z kołdry, próbując wstać i wtedy zauważyłem, że nie mam już na sobie ręcznika, a właściwie czyjąś bluzę;

-Nam, Ty mnie ubrałeś?-spytałem zdziwiony.

-Miałem zostawić Cię w ręczniku, kiedy w nocy było zimno?

-No nie... dzięki. Ładnie pachnie-powiedziałem, oglądając bluzę.

-Mną-uśmiechnął się. A teraz już chodź Jinnie-dodał.

Próbowałem się podnieść, żeby udać się z młodszym do kuchni. Jednak wstając, na mojej twarzy zawitał grymas bólu. Poczułem konsekwencje wczorajszego... zbliżenia. Jednak mimo lekkiego dyskomfortu, w dolnych partiach ciała, ruszyłem za chłopakiem do kuchni.

-Jak tak Cię boli, to mogłem Cię zanieść-powiedział zmartwiony chłopak, kiedy usiadłem przy stole.

-Nie, no, nie jest aż tak źle-uśmiechnąłem się.

-Ale to był Twój pierwszy raz i w ogóle. Więc, wszystko w porządku?

- W porządku. Nie traktuj mnie tak!-powiedziałem, udając obrażonego.

-Jak?-zaśmiał się chłopak.

-Jakbym był jakiś święty i nie mógł teraz chodzić.

-No wiesz... masz 18 lat i byłeś prawiczkiem. A, co do chodzenia, widziałem jak wstawałeś z kanapy-śmiał się.

Prychnąłem tylko pod nosem, odwracając się i udając obrażonego. Czasami przekamarzałem się z nim w ten sposób. Jednak młodszy, niestety zazwyczaj nie przejmował się moimi fochami...

Zjedliśmy w ciszy jajecznicę, przygotowaną przez Namjoona. Zjadłem całą, ale już na pewno nie będę go prosił, żeby cokolwiek gotował. Nie smakowałaby źle, gdyby nie kawałki skorupek w środku... Jednak nie dałem po sobie poznać, że było z nią coś nie tak, więc zjadłem wszystko.

-Ale, powiem Ci, że naprawdę się wyspałem. Nie sądziłem, że ta kanapa jest taka wygodna.

-No, to tłumaczy, dlaczego spałeś do 10-zaśmiał się Namjoon.

Give It To Love || NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz