Chapter 10

3.3K 172 368
                                    

//scena +18//

Jin's POV

Leżałem właśnie na łóżku, oglądając moją ulubioną dramę. Był piątek, ale nie poszedłem dzisiaj do szkoły. Przez mój ostatni spacer, po parku wieczorem, nie ubrany, troszkę się rozchorowałem. Dlatego mama pozwoliła mi zostać w domu. To nawet lepiej, bo nie chciałem się widzieć z Hobim. Dostałem od niego wczoraj list, gdzie wszystko wytłumaczył i chyba ze sto razy przepraszał. Jednak nie wybaczyłem mu tego i nie chciałem na razie z nim rozmawiać, a pójście do szkoły pewnie by do tego doprowadziło. Z rozmyśleń wyrwał mnie jednak, blask telefonu, leżącego w pobliżu. Spojrzałem na wyświetlacz- "Nowa wiadomość od: Namjoon".

Od Namjoon:

Hej Jin, jest dzisiaj o 21 impreza u mnie. Suga wpadł na pomysł, żeby cię zaprosić, bo będzie Hobi i może pogadacie. Wpadniesz?

W sumie impreza to nie był taki zły pomysł, może trochę alkoholu oderwie mnie od tego. Jedynym problemem było to, że będzie tam Hobi.... Ale dobra, Jin, po prostu go unikaj, nie musisz z nim gadać-pomyślałem.

Ostatecznie pomyślałem, że przyjdę, więc od razu odpisałem na wiadomość;

Do Namjoon:

Okej przyjdę

Była 19, więc miałem ponad godzinę na ogarnięcie się do wyjścia. Ruszyłem powolnym krokiem,w stronę łazienki, w celu szybkiego prysznica. Potem wyprostowałem włosy i nałożyłem lekki makijaż, który raczej nie był szczególnie widoczny, ale podobał mi się. Przewiązałem ręcznik w pasie i ruszyłem do kuchni. Byłem głodny, ale nie miałem za dużo czasu na gotowanie, więc pozostałem przy zwykłych kanapkach. Zjadłem je szybko, potem idąc do mojego pokoju, żeby wybrać odpowiednie ciuchy. Nie miałem pojęcia, co ubrać. Jednak ostatecznie wybrałem czarne rurki i różową, trochę za dużą bluzę z kapturem. Do tego, na nogi wsunąłem białe trampki i włożyłem telefon ze słuchawkami do kieszeni.

O 20:37 wyszedłem z domu, żeby zdążyć na autobus. Dojazd zajął mi około 15 minut, więc koło 21 byłem na miejscu. Już przed wejściem, było słychać muzykę. Zapukałem głośno, czekając chwilę, aż ktoś mi otworzy. Drzwi otworzył mi gospodarz;

-Hej, ładnie wyglądasz, wchodź- powiedział Namjoon, przytulając mnie.

-Hej...dzięki-odpowiedziałem, oddając pieszczotę, po chwili ruszając za nim, w głąb mieszkania.

W środku było tłoczno, wszędzie unosił się zapach papierosów i alkoholu. Na podłodze leżały puste butelki, a w kątach całowały się jakieś pary. Ciężko stwierdzić, ile dokładnie było tu ludzi, ale na moje oko, grubo ponad 100. Rozglądałem się, próbując kogoś rozpoznać, było tu dużo ludzi z naszej szkoły. Muzyka głośno grała, tak, że nie słyszałem własnych myśli, szedłem tylko za Namjoonem, rozglądając się na boki. Po chwili doszliśmy do barku, gdzie usiadłem koło Nama.

-Czego się napijesz?-spytał po chwili młodszy.

-Um, to, co Ty- odpowiedziałem niepewnie.

Namjoon tylko uśmiechnął się na moje słowa, machając ręką w stronę barmana. Nam faktycznie musiał być bogaty, skoro było go stać na wynajęcie tego wszystkiego-pomyślałem, rozglądając się. Jednak nagle tuż przede mną został postawiony gotowy napój. Spojrzałem na niego niepewnie, a potem przeniosłem wzrok na Namjona, który tylko się do mnie uśmiechał, popijając swój.

-Co to właściwie jest?-spytałem ciekawy.

-Spróbuj-powiedział zachęcająco.

Zrobiłem tak, jak powiedział. Kiedy zaczerpnąłem odrobinę, koniuszkiem ust, od razu poczułem specyficzny, gorzkawy smak. Z pewnością pomieszał tam coś z wódką. Wziąłem kolejny łyk, czując, że drink jest faktycznie mocny, jednak bardzo mi posmakował.

Give It To Love || NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz