[1]12 ; ,,Zniknij z mojego życia."

811 35 0
                                    

Amelia pov.

Otworzyłam drzwi i spostrzegłam Igora. Zbliżył się do mnie, a ja posłałam mu pytające spojrzenie. Chłopak wbił się w moje usta.

Otworzyłam swoje lekko,a on włożył język. Poruszaliśmy nimi w wolnym tępie. Chwile później odsunął się odemnie.

- Przepraszam, że nie odpowiedziałem.- westchnął. - Byłem w szoku. - dodał.

- Okej, wybaczam. - odpowiedziałam.

- Ładną masz bluzę. - zaśmiał się.

Przełożyłam przez głowę ubranie i podałam mu je. Ten spojrzał na moją rękę, a potem mnie przytulił.

- Nie rób tego więcej. - powiedział.

- Nie zrobię. - uśmiechnęłam się lekko.

- Obiecujesz? - zapytał.

- Obiecuje. - podałam mu małego palca.

- Kocham Cię. - wypalił nagle.

- Ja ciebie też. - pocałowałam go w pulik.

- Spać. - ziewnęłam.

- Idź się połóż. - popchnął mnie w stronę sypialni.

Igor pov.

Siedziałem w salonie oglądając telewizje. Czekałem, aż Amelia się obudzi chociaż było już koło szesnastej. Usłyszałem dzwonek do drzwi, więc postanowiłem otworzyć.

Był to chłopak o średnim wzroście i ciemnych blond włosach.

-  Jest Amelia? - zapytał.

- Kim jesteś? - zmarszczyłem brwi.

- Bartek. - powiedział spoglądając w dół.

- Najpierw ją rzucasz przez jebany telefon, a potem tu się pojawiasz?! - krzyknąłem.

-Ej spokojnie chce z nią pogadać. - odsunął się do tyłu.

W przedpokoju pojawiła się zaspana Amelia.

- Igor, czego drzesz jape? - zapytała.

Momentalnie przystanęła widząc blondyna w drzwiach.

- Co ty tutaj robisz? - wskazała na niego palcem.

- Przepraszam, wróćmy do siebie. - powiedział.

Spojrzałem na niego i miałem ochotę mu dać solidnie z pieści w twarz. Jeszcze wczoraj wszystko szło w dobrą stronę, a on chce to zepsuć pojawiając się tutaj.

Ominął mnie, podszedł do niej oraz rozłożył ręce.

- Proszę,kochanie. - przytulił ją,lecz ona go odepchnęła.

- Zniknij z mojego życia. - odpowiedziała stanowczo.

- Dość tego, tylko ja tak moge na nią mówić. - wywarczałam. - Wyjdź. - dodałem.

- Nie odpuszczę . - powiedział, nie zwracając na mnie uwagi.

Złapał ją za nadgarstki i próbował pocałować. Wtem ja odepchnąłem go, stając pomiędzy nich.

- Wypierdalaj albo ci pomogę. - wycedziłem przez zęby.

Chłopak zaśmiał się, kręcąc głową na ,,nie". Wycelowałem w niego cios, następnie chłopak zaczął pluć krwią. Wypchałem go z mieszkania, zamykając drzwi na zamek.

- Boje się go. - szepnęła.

- On już Ci krzywdy nie zrobi. - powiedziałem.

W ten weszła Martyna do pomieszczenia,gdy zobaczyła Amelię jej twarz zmieniła się z uśmiechu w niepokój.

- Co się stało? - zapytała.

Dziewczyna opowiedziała jej o wszystkim.

-To może ja już pójdę. - powiedziałem.

- Poczekaj. - zawołała, podchodząc do mnie i całując mnie w pulik.

- Teraz możesz iść. - uśmiechnęła się.

- Zadzwonię do ciebie później. - oznajmiłam opuszczając mieszkanie.

//

Aktualizacja : 07.04.2019.

Frist and last love || ReTo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz