Amelia pov.
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Igor już pewnie dawno wstał, bo go nie było.
Ubrałam białe shorty oraz szarą koszulkę z napisem ,,Zołza". Wyszłam z pokoju przy czym wzięłam czarną rozpinaną bluzę.
W kuchni znajdowała się moja przyjaciółka.
- Igor zrobił Ci śniadanie - wskazała palcem na naleśniki.
Usiadłam do stołu, zaczynajac jeść.
- Dawid nie jedzie. - dodała po chwili.
- Dlaczego? - zmarszczyłam czoło.
- Musi zostać w pracy. - wzruszyła ramionami.
Nagle poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu.
- Smakuje? - zapytał Igor.
- Bardzo. - uśmiechnęłam się.
- Nie przy jedzeniu. - zaśmiała się Martyna.
- To tak wyjeżdżamy spod waszego bloku. Martyna jedzie sama,a ty zabierasz się ze mną.- oznajmił.
- A Ola i Adrian? - zapytałam.
- Oni podjadą i z tą ruszymy. - odpowiedział.
- To ja idę się pomalować! - krzyknęłam wbiegając do łazienki.
Patrzę na zegarek a tam 4:24.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.- Szybciej. - jękną Igor widocznie zmęczony czekaniem.
- Zaraz. - odkrzyknęłam.
Wychodząc z pomieszczenia przewróciłam oczami. Wzięłam walizki i zaczęłam schodzić na dół.
- Daj Ci pomogę. - powiedział Bugajczyk.
Zabrał ode mnie walizki i zeszliśmy na dół. Schował walizki oraz swoją torbę do samochodu. Odpalił szluga.
Po około 2 minutach przyjechali Adrian z Martą. Przywitaliśmy się, a zaraz po tym wsiadliśmy do samochodu, odjeżdżając.
Podczas drogi rozmawialiśmy, śpiewaliśmy i inne takie. Nagle w radiu usłyszeliśmy piosenkę ,,Bossman".
Odrazu zaczęłam śpiewać,a Igor się tylko śmiał ze mnie,ale zaraz po tym dołączyć i śpiewaliśmy razem.
-Wypływam na morze jak Barbarossa
Słyszysz krzyki na łajbie to wiesz kto głos ma
Złapie resztę za gardziel, zrobię to od tak
(Oooh) Skurwysynu mów mi bossman. - zaśpiewałam, a jakiś czas później zasnęłam.—
Poczułam popchnięcie w ranienie, na co się wybudziłam.
- Co się dzieje? - zapytałam przecierając delikatnie oczy,aby nie rozmazać makijażu.
- Dojechaliśmy. - podniósł brwi.
Wysiedliśmy pod jakimś domkiem z białej cegły.
- Ale on śliczny. - powiedziałam.
- Cudowny. - dołożyła Martyna.
- Najpięknieszy jaki widziałam. - lekko rozchyliły się usta Oli.
- Idcie zobaczyć pokoje. - oznajmił Igor.
My z dziewczynami poszliśmy oglądać domek,a chłopacy rozmawiali z właścicielem i zanosi walizki.
- To co dziewczyny impreza tylko we trzy? - zaśmiała się Martyna.
- No pewnie - uśmiechnęłam się.
Marta wyciągnęła swojego JBL GO i puściła na swoim telefonie muzykę. Tańczyłyśmy około 15 minut, gdy przeszkodzili nam chłopcy.
- A co tu się wyprawia?- zapytał Adrian.
- Nic. - wzruszyłam ramionami.
- Dziewczyny,chłopcy co wy na to, żeby zagrać w butelkę? - zaproponowała Ola.
- Tylko ja mówię odrazu,że nie mam zamiaru lizać się z nikim. -powiedziałam stanowczo.
- Oj dobra i tak to tylko gra. - machnęła ręka blondynka.
- Niech wam będzie. - pokręciłam głową.
W pewnym momencie wypadła moja kolej.
- Lizu lizu z Igorkiem. - zaśmiał się Adrian.
- Nie nawidzę Cię- oddałam mu wredny uśmiech, po czym podeszłam do Igora.
- Też Cię kocham - wybuchł śmiechem.
- Ile? - zapytałam.
- Trzydzieści sekund. - pokiwałam głową w geście zrozumienia.
- Dobra skarby takie zabawy to w pokoju- zaśmiała się Martyna, gdy odeszłam od szatyna.
—
Wszyscy siedzieliśmy już w swoich pokojach.My z Igorem już dawno wzięliśmy prysznic.
Ja siedziałam na łóżku, a Igor na balkonie palił papierosa.
- Amelia, musimy pogadać- zaczął.
- Tak? - posłałam mu spojrzenie.
- Bo ja nie chcę się już z tobą tylko przyjaźnić. - szepnął siadając obok mnie i przygryzając dolną wargę.
//
Aktualizacja : 12.04.2019.
CZYTASZ
Frist and last love || ReTo
FanficStara nazwa książki : Czas pokaże Tak, książka przechodziła poprawki, abyście mogli ją przeczytać. Jest to moja pierwsza książka, a jak na pierwszą osiągnęła najwiecej wyświetleń także ten no dziękuje. Również dziękuje bardzo jeśli ją czytasz. Zapr...