Praca

205 10 0
                                    

- Tata !? - powiedziałam.

Normalnie mnie zamurowało, spojrzałam się na Vanesse a ona na mnie.

- Zadzwoń na policję - powiedziałam na ucho.

Ness poszła za dom żeby zadzwonić na policję a ja na ten czas weszłam do domu.

- Cześć Eleno. - powiedział

Bałam się strasznie, moje nogi były jak z waty. On zabił moją mamę.

- Cześć. Czemu zabiłeś moją mamę ?

- Wiesz zrobiłem to specjalnie. Zawsze marudziła.

Zaczęłam płakać.

- Co ? Ty ją kochałeś - mówiłam płaczącym głosem.

- Haha może wtedy gdy cię jeszcze na świecie nie było.

Chciałam go uderzyć ale nie chciałam mieć znów posiniaczonych rąk, nóg itp. Więc tylko płakałam. Podszedł do mnie. Zaczęłam się bać.

- Odejdź ode mnie. - Odsunęłam się.

- Boisz się, że cię uderzę. Ale powiem ci, że charakter masz po matce.

- Chociaż mam tyle po niej. Nawet cię nie było na pogrzebie.

- Ale ty za to zabrałaś mi z konta kasę.

To była prawda nikt mi nie pomagał przy pogrzebie. Gdy taty nie było to zostawił portfel a tam była karta więc ją wzięłam. Nagle usłyszeliśmy dźwięk sygnału.

- Zadzwoniłaś po policję ? Ty zdziro jak cię wychowałem.

- Ciebie nie było nigdy, byłeś wtedy gdy najmniej cię potrzebowałam.

- A rób sobie co chcesz. Jak ja będę w więzieniu to kto się z tobą zajmie ? Będziesz spała pod mostem.

- Ty się nie martw o mnie. Ja sobie jakoś poradzę.

Nagle wparowała policja. Zabrała tatę. Następnie Ness weszła i od razu przybiegła do mnie, i mnie przytuliła.

- Nie martw się - powiedziała.

- Ja teraz nie mam nikogo.

Zaczęłam płakać. Poszliśmy do mojego pokoju i zasnęłam. Obudziłam się, poszłam coś zjeść. Ness zostawiła kartkę, że poszła na zakupy i żebym się czuła dobrze. No właśnie ja czułam się fatalnie zaraz rachunki przyjdą a ja nie wiem jak za nie zapłacić. Będę musiała iść do pracy. Poszłam do mojego pokoju zobaczyć oferty pracy. Spodobała mi się praca niania dla dzieci i jeszcze do tego bardzo płatną. Zadzwoniłam do nich.

- Dzień dobry - powiedziała jakaś kobieta.

- Halo? Dzień dobry. Ja w sprawie pracy.

- A dobrze może pani przyjść teraz możemy pogadać.

- Teraz ?

- Tak a coś nie tak ?

- Nie dobrze zaraz będę.

Poszłam się ubrać i umalować i wyszłam. Po 15 min byłam na miejscu, zobaczyłam piękny, duży dom z wielkimi oknami. Zapukałam i zobaczyłam chłopaka.

- yyy cześć

- Cześć

- Ja w sprawie pracy ale chyba pomyliłam domy.

- Nie, nie pomyliłaś - zaczął się śmiać.

- A okej. Weszłam do środka. Chłopak usiadł naprzeciw mnie.

- Jak masz na imię ? - zapytał

- Elena a ty ?

- Luke. Ile masz lat ?

- Kobiet o wiek się nie pyta. - uśmiechnęłam się.

- No dobrze. - zaczął się śmiać.

Luke był brunetem o brązowych oczach, był wysportowany, widać już było po nim, że ma poczucie humoru. Nagle przyszła kobieta z którą rozmawiałam przez telefon.

- Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać.

- Oj tam.

- O widzę, że już poznałaś Luka.

- Tak. Spojrzałam się na niego a on na mnie.

- Okej. Przejdę do konkretu. Mam jeszcze córkę, która ma 3 latka a sama jestem w tym dużym domu a ktoś musi zarabiać. Luke się małą nie zajmie, bo to chłopak.

- Rozumiem.

- Więc chcesz tą prace ?

- Jasne

- To jutro o 18:00 przyjdź, bo idę na nocną zmianę.

- A do której ?

- Do 5:00 rano. Ale spokojnie jak będzie po północy to już się nie obudzi i wtedy będziesz mogła iść do domu.

- A No dobrze.

- To widzimy się do jutra. Luke odprowadź..

- Elana - powiedziałam

- Elene - uśmiechnęła się kobieta.

- Okej - był pewny siebie

- To do widzenia

- Do widzenia Eleno.

- Coś czuje, że się ode mnie nie uwolnisz.

- A czemuż ? Myślisz, że sobie nie poradzę z tobą?

- Tego nie powiedziałem. Zaczelismy się śmiać.

- Dobra ja muszę już iść.

- To do jutra.
————————————————————
Przepraszam, że długo nie pisałam ale postaram się poprawić 😁 i też przepraszam, że taki krótki ten rozdział. Jutro będzie dłuższy. ❤️❤️

Szkolna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz