^09:00^
Siedzę z całą klasą w klasie biologicznej.
Obok mnie siedział Matt który gada z Eddem, słyszałem że ta dziewczyna zerwała z nim bo myślałam że zdradza ją z inną, a ja siedzę w pierwszej ławce czekając na mojego nauczyciela~ tak nauczyciela jeszcze nie ma a jest 20 min po dzwonku. Nagle usłyszałem jak otwierają się drzwi i... wszedł on, ale jakoś dziwnie wyglądał... był blady , podkrążone oczy , jego włosy były trochę rozwalone ,ale za to zauważyłem że ma małą kitke przy szi. Usiadł przy biurku i złapał się za głowę... może migrena?
- dziś macie wolną lekcje ale proszę bez krzymów...- powiedział z zachrypnientym głosem sięgając coś do swojej torby. Były to tabletki ale nie takie typowe na ból głowy itp. tylko poprostu inne.
- coś się stało?- powiedziałem do niego tak spokojnie że aż się sam zdziwiłem.
-hym?...a nic takiego tylko migrena- powiedział biorąc tabletkę do ust po chwili ja łykając bez popijania.
Spojrzałem się na niego jeszcze raz było widać że się ramieni tak samo jak ja.
- to są tabletki na mocny ból głowy a nie Narkotyki- powiedział z śmiechem. Zarumieniłem się jeszcze bardziej taki piękny śmiech~ zabardzo się podniecam 0////0
^time skip^
Skończyły się lekcje. Szłem właśnie w stronę domu gdy usłyszałem jak by ktoś się dusił. Odwróciłem się jak najszybciej i zobaczyłem Torda który pod murem zaczą się dusić łapiąc się za szyję. Zacząłem powoli panikować. Pobiegłem do niego a on tylko pokazał na samochód.
- t... tabletki- powiedział z dość mocną chrypą. Pobiegłem do samochodu szukając tabletek... ZNALAZŁEM!!
Szybko mu je podałem a on je łykną. Był jeszcze bladszy niż przedtem. Chwilę z nim posiedziałem. Pomyślałem że jak przez miesiąc będę sam w domu to może zaprowadzę go do niego. Nawet nie przemyślałem tego dokładniej a już wstawiłem łapiąc go pod ramię ( załóżmy że Tom jest o 10 cm niższy ^^)
Zamknąłem samochód i pokierowałem się w stronę domu.
- c...co ty robisz- powiedział prawie szeptem ale usłyszałem.
- postanowiłem że zaprowadzę Pana do mojego domu i tam pan odpocznie... daleko nie jest... a chyba Pan kierować w taki stanie nie może...-powiedziałem rumieniąc się.
Spojrzał się na mnie z uśmiechem co też mnie ucieszyło
^ time skip w domu^
Jestem już w domu razem z Tordem. Wyglądał już lepiej co mnie ucieszyło
- może napije się Pan czegoś?
- proszę mów na mnie Tord i tak proszę kawę^^- powiedział uśmiechając się do mnie.
Chwilę posiedzieliśmy i rozmawialiśmy na różne tematy. Po rozmowie zaprowadziłem go do sypialni ojca. A przez to ze są ferie zaproponowałem mu aby przez kilka dni tu by posiedział... I odziwo się zgodził. Powiedziałem mu też że może założyć ciuchy mojego ojca jak by co.Mogę tylko powiedzieć że zapowiada się długa noc~~
_____________
Helo jestem żyje!
Dziś rozdział jej!
Dziś taki rozdziałek że powoli coś się dzieje ^^
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Bajo~
CZYTASZ
Nauczyciel T.L [Zakończona]
Lãng mạnMoja pierwsza książka. Każdy raczej wie jak wyglądają główne postacie. Wolno pisane Miłego czytania~