Rozdział 15

1.5K 107 15
                                    

Już od ponad dwóch miesięcy byli z Jungkookiem parą, a w Taehyungu jakby na nowo coś rozkwitło. Był zdecydowanie szczęśliwy i pełniejszy życia. To niesamowite, jak bardzo człowiek może się zmienić pod wpływem jednej osoby. Jakby się tak zastanowić, to w ich relacji niewiele się zmieniło. No może tylko, trochę częściej okazywali sobie czułości i chodzili na randki. Zdarzało się, że jeździli na romantyczne wypady nad morze albo do parku.

Postanowili też się nie ujawniać jako para, to była ich wspólna decyzja. Można powiedzieć, że Korea nie jest najbardziej tolerancyjnym krajem, a ich ujawnienie sprawiłoby tylko więcej kłopotów niż radości. Nie planowali pozostawiać tego w tajemnicy do końca życia, ale wszystko małymi kroczkami, nie chcieli się śpieszyć. Najpierw powiedzą najbliższym, a potem reszcie świata. Na razie blondynowi wystarczała  świadomość, że Jungkook jest jego, chociaż nie mógł zaprzeczyć często kusiło go, by powiedzieć wszystko Yoongiemu, a nie ciągle go okłamywać i wymyślać głupie wymówki.

Martwiło go też to, że od pewnego momentu mieli dla siebie coraz mniej czasu. Drużyna koszykarska miała za niedługo kolejne ważne mistrzostwa, przez co Jungkook trenował teraz praktycznie bez przerwy. Codziennie siedział na sali gimnastycznej do późnych godzin, więc młodszemu trochę brakowało ich popołudniowych spotkań, czy to w szkole, czy później u niego w domu. Nawet weekendy miał zajęte, bo koszykarze wyjeżdżali na mecze eliminacyjne, przez co większość czasu spędzał sam, bo Yoongi też był w drużynie i nie miał dla niego czasu. Starał się jednak być cierpliwym, bo wiedział jak ważny jest dla bruneta sport, ale nie mógł zaprzeczyć, że brakowało mu jego towarzystwa.

- Hej Taehyung - zawołał go Yoongi, wyrywając tym samym z zamyśleń. - Wszystko w porządku? Ostatnio ciągle się wyłączasz.

- Tak, spokojnie, to tylko zmęczenie - uśmiechnął się lekko, by chłopak nie wyczuł jego prawdziwego samopoczucia. - O czym rozmawiacie? - zwrócił się do Hoseoka i Yoongiego.

- O najbliższym meczu, ma się odbyć w naszej szkole - odpowiedział podekscytowany czerwonowłosy.

- Przyjdziesz? - spytał się go starszy, patrząc na niego z zachętą. - Przyda mi się trochę dopingu.

- No nie wiem - mruknął, będąc nie do końca przekonanym, nie lubił przebywać z taką ilością ludzi ze szkoły, ale Jungkook chyba naprawdę by się ucieszył, gdyby przyszedł.  - Dobra, pójdę - odparł po krótkim zastanowieniu.

- Super - ucieszył się Jung i zaklaskał. - Przynajmniej nie będę siedział sam na trybunach.

- Co, dlaczego? Myślałem, że też grasz - spytał zdziwiony Kim, ponieważ z tego co kojarzył, Hoseok też był w drużynie.

- Zrezygnowałem jakiś czas temu - wyznał, zagryzając delikatnie wargę ze zdenerwowania. - To chyba nie jest sport dla mnie, wcześniej byłem w drużynie, ze względu na przyjaciół. Teraz nie warto tego ciągnąć skoro tak naprawdę, nigdy tego nie kochałem - powiedział smutno, ale od razu posłał mu ciepły uśmiech, który Kim odwzajemnił, ciesząc się z tego, że będzie miał okazje lepiej poznać chłopaka.

***

Taehyung postanowił, że poczeka na Jungkooka aż skończy trening, aby przynajmniej na chwilę go zobaczyć i porozmawiać. Potrzebował zobaczyć ten zniewalający uśmiech i piękne oczy, które lśniły, gdy chłopak się we niego wpatrywał i choć na chwilę usłyszeć jego śmiech, by mieć potwierdzenie, że wszystko jest w porządku. W tym tygodniu nie widzieli się ani razu, a Kim wręcz umierał z tęsknoty.

Po skończonych lekcjach stał przed budynkiem szkoły i obserwował, jak pozostali zawodnicy wychodzili z sali. Trwało to już jakiś czas, a Taehyung dalej nigdzie nie widział Jungkooka. Czekał i czekał, a kiedy zorientował się, że minęło już wystarczająco dużo czasu nim widział ostatniego gracza, postanowił poszukać swojego chłopaka.

All Of My Life - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz