Rozdział 17

1.5K 96 21
                                    

Na szczęście razem z Taehyungiem wszystko sobie wyjaśnili i powrócili do bycia szczęśliwą i uroczą parą. Wszystko powoli zaczęło się układać. Jungkook powiedział przyjaciołom, żeby przestali kibicować mu i Nayi, bo nic z tego nie będzie. Z samą dziewczyną też porozmawiał, aby zaznaczyć to, że jest dla niego tylko i wyłącznie dobrą koleżanką, a wszystko to dla swojego ukochanego chłopaka.

Starał się poświęcać mu teraz więcej czasu, żeby chłopak miał pewność, że kocha tylko jego, a podobna sytuacja do wcześniejszej nigdy się nie powtórzyła. Dodatkowo blondyn spędzał teraz większość czasu z Hoseokiem, nie tylko w szkole, ale i poza nią. Co chwilę Jeon widział ich razem, rozmawiających i śmiejących się. Zauważył także jak bardzo ekscytował się ich związkiem.

Zaczęli nawet obmyślać z chłopakiem jakieś podwójne randki, co trochę go przerażało, bo to oznaczało, że będzie musiał spędzać więcej czasu z Yoongim, a od ich ostatniego spotkania koszykarz spoglądał na niego bez przerwy z mordem w oczach, na każdym treningu, przerwach i lekcjach zabijał go wręcz wzrokiem bazyliszka.

- Yoongi możemy porozmawiać? - zapytał Jungkook po treningu, bo po tygodniu zaczynał już się poważnie bać.

- Mamy o czym Jeon? - odparł chłodno.

- Wiem, że za mną nie przepadasz i nawet nigdy nie dałem ci powodu byś mnie polubił, ale... - zawahał się. - Chcę, żebyś wiedział, że kocham Taehyunga i to naprawdę mocno.

- Dlaczego mam ci wierzyć? - westchnął szarowłosy, wciąż nie przekonany do jego osoby.

- Nie wiem, ale to prawda - powiedział pewny. - Bardzo mi pomógł, nadal właściwie to robi. Przy nim chyba pierwszy raz w życiu jestem szczęśliwy - wyznał szczerze, chciał by chłopak wiedział, że to nie jest żaden żart i może mu zaufać.

- Dobra załóżmy, że jestem w stanie cię zaakceptować - odparł po chwili Yoongi, a Jeon odetchnął z ulgą na te słowa. - Co nie oznacza, że zaczynam cię lubić - dodał po chwili oschle, a Jungkook i tak uśmiechnął się promiennie.

- Dobrze - pokiwał szybko głową.

- Jeśli skrzywdzisz Taehyunga, jeśli zobaczę choćby jedną łzę na jego policzku, to obiecuje ci, że spruje cię na kwaśne jabłko i nie będzie mnie obchodziło, co zrobią mi po tym twoi bajecznie bogaci rodzice - zagroził mu i mimo, że jego wzrost i budowa ciała nie przerażała, to Jungkook i tak poczuł strach, a wyraz twarzy i powaga Yoongiego sprawiła, że odczuwał też lekki niepokój.

- Rozumiem, jeśli coś takiego się stanie, sam ci na to pozwolę.

- Nie spieprz tego Jeon - powiedział, gdy wychodził z szatni. - To naprawdę kochany i wrażliwy dzieciak, wystarczająco się już nacierpiał - oznajmił mu cicho i zniknął z jego pola widzenia. Prawda była taka, że Yoongi nie musiał mu tego powtarzać, on sam doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Mimo tego, że sam nie darzył niskiego koszykarza wielką sympatią, to był niesamowicie wdzięczny za opiekę na Taehyungiem. Nie zmieniało to jednak faktu, że on i Yoongi raczej szybko się nie polubią. A niestety im bardziej zacieśniały się więzły przyjaźni między Hoseokiem a Taehyungiem, tym bliżej było do ich podwójnej randki, która nadeszła szybciej niż się spodziewał.

Już w przyszły piątek mieli spotkać się wszyscy w czwórkę w kręgielni. I choć Jeon bardzo starał wymigać się z tego, to wystarczyło jedno urocze spojrzenie Taehyunga, a on już robił, co tylko chłopak zechciał. Był cholernym pantoflarzem.

Zanim się obejrzał, siedział już w kręgielni i obserwował, jak Yoongi zbija wszystkie kręgle, przez co dostaje kolejnego całusa od Hoseoka.

All Of My Life - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz