-Co sie stauo? - do mojego pokoju fpadł tato, mama, kócharka, szofer i Kebap.
-Taco jest w wienzieniu! O nieee!
-Kto to Taco? - zapytała kócharka na co wszyscy spojżeli na niom jak na idiotke, kturom była. Trzymaliśmy jom tylko dlatego, że robiła dobre pankejki.
-Muj pszyszły zienć - otpowiedział muj tata. Jusz miał zapytać co się stauo, gdy ósłyszeliśmy dzwonek do dżwi.
-Pujde otwoże - powiedział szofer i poszet. Nie było go pjenć minót.
-Jusz jestem pżyszed list. A właściwie to nie pżyszed tylko listonosz go przyniós
Haha ale sie óśmialiśmy z tego rzarciku. Gdy jusz pszestaliśmy sie śmiać to tato wzią koperte i pszeczytał
-O nie to z sondu - powiedział zaniepokojony
-Spokojnie ja jestem prawnikiem i znam wszystkich sendziuw - mama prubowała go uspokoić. Wreszcie otwoszył koperte
-Za dwie godziny mamy rozprawe za spowodowanie wypatku
-Ups myślałam rze sie nie dowiedzom w taki sposub - żuciłam do szofera
-Ja tesz myślauem, rze powiemy im pszy kolacji
-Nje bendziemy dzisiaj jeść kolacji bo ftedy bendziemy na rozprawie - powiedział tato
-Jak to?! Pszeciesz ja jusz zaplanowałam, rze zrobie spageti! - wkóżyła sie kócharka
-Koham spageti! - odkszyknełam - Poprostu zjemy kolacje puźniej niż zwykle
-Kto bendzie sendziom? - zapytała mama
-Sendzia Mariusz
-A to nie znam
-Jak to? Pszeciesz znasz fszystkich sendziuf! - kszykneliśmy wszyscy do mamy
-Fszystkich, oprucz sendziego Mariusza.
O nie! To jusz nasz koniec!!!!
![](https://img.wattpad.com/cover/155498805-288-k818420.jpg)
CZYTASZ
W rużowym wienzieniu | Taconafide
FanfictionAndżela jest zwykłom nastolatkom. Pewnego dnia trafja do rużowego wienzienia gdzie spotyka Taconafide. Jak potoczom się ich losy? Czy bendom tylko jeść, pić, spać jak tamagoczi? Rzycie to rzart. Moje inspiracje do napisania tego: Paweł Opydo, zDvpy...