-Cześc Kłebo jestem Andżela. A to Taco robi ponmpki w rużowym wienzieniu
-Ale fajnie! - zakszyknoł Kłebo i zaraz dołonczył do Taco
-Weź sie ziom nie jesteś jeszcze pszebrany
-A no tak - Kłebo pszestał robić ponmpki i zaczoł się pszebierać. Zakryłam oczy. Nie mogłam popatszeć na nagiego Kłebo bo jeszcze Taco uzna to za zdrade a tego bym nie chciała. Zdradzić sfojego menża jeszcze zanim wogule zostanie sie parom? Co to to nie! Nie jestem rzadnom lanpucerom!
Gdy Kłego jusz sie pszebrał zaczoł robić ponmpki z Tako w rużowym wienzieniu. Byli tak pohłonienci sfoim zajenciem, rze wogule nie reagowali gdy im coś muwiłam. Wziełam wienc notesik Kłebo. Nie chciało mi sie czytać tego co tam napisał, bo dłógo by mi to zajeło, ale postanowiłam ich narysować jak ćwiczom bo w końcu mam talent plastyczny.
-Narysowałam was! - kszykłam do nich gdy moje dzieuo było ókończone. Popatszyli na mnje nadal robionc ponmpki w rużowym wienzieniu. Pokazałam im rysunek na co oni popatszyli na siebie i zaczeli sie śmiać. Chyba onieśmielił ich muj talent.
-Konpiel! - kszyknął policjant gdy wszed na korytasz na którym była nasza cela. "Ale sóper!" ucieszyłam się. -Ty pujdziesz do dziewczyn - policjant wzkazał na mnje na co posmótniałam.
-Ale jak to? - zapytałam
-Tak to - odpowiedział.
-Aha - odburknęłam.
CZYTASZ
W rużowym wienzieniu | Taconafide
FanficAndżela jest zwykłom nastolatkom. Pewnego dnia trafja do rużowego wienzienia gdzie spotyka Taconafide. Jak potoczom się ich losy? Czy bendom tylko jeść, pić, spać jak tamagoczi? Rzycie to rzart. Moje inspiracje do napisania tego: Paweł Opydo, zDvpy...