-Jak sie dźgało fasole? - zapytałam fchodzonc do celi
-Fajnie
-Aha
Zapadła niezrenczna cisza
-Co bendziesz teraz robił? - zapytałam z nadziejom w guosie
-No a jak myślisz - zapytau patszonc mi prosto w oczy tak jagby hciau mnie udósić. Lóbie sado-maso.
-Nie wiem hihihi - zahihotałam.
-Bende robił ponmpki w rużowym wienzieniu.
-Jezó Taco
-No co - zapytau jusz zaczynajonc robić ponmpki w rużowym wienzieniu
-Znuf te ponmpki w rużowym wienzieniu. Dałbyś jusz spokuj bo cie żuce
-Żucić to cie moge ja - omg asz sie podnieciłam - o ściane sóko - ale z niego bed boj
-Ale z ciebie bed boj - pofiedziałam mó co o nim tag naprafde myśle
-Fjem - otpowiedziau.
-Co robicie? - do celi fszedł Kłebo
-Takie tam ronamtyczne pogadószki - otpowiedziałam
-No hyba nje - ftroncił sie Taco nie pszestajonc robić ponpek w rużowym wienzieniu.
-Nie ftroncaj sie tylko rub te sfoje ponmpki w rużowym wienzieniu - skarciłam go.
-Hyba mamy krysys w zwjonzku - zwruciłam sie do Kłebo ktury pokiwał głowom na moje suowa.
-Fajnom masz laske Taco. - zarómieniłam sie suyszonc to - Dobże rze mi o tym powiedziałeś otpowiednio fcześnie - dodau z wyżutem. O co im hodzi? Nic nie rozómiem. To pefnie taka ich zabawa tylko mi jeszcze nie powiedzieli o co w niej hodzi. Ale dobże niech sie hłopcy bawiom. To órocze.
CZYTASZ
W rużowym wienzieniu | Taconafide
FanficAndżela jest zwykłom nastolatkom. Pewnego dnia trafja do rużowego wienzienia gdzie spotyka Taconafide. Jak potoczom się ich losy? Czy bendom tylko jeść, pić, spać jak tamagoczi? Rzycie to rzart. Moje inspiracje do napisania tego: Paweł Opydo, zDvpy...