Naciągam białe rękawy swetra jeszcze bardziej, by zakryć dłonie. Leżę skulona na posłanym łóżku, patrząc w ścianę i słuchając szumu wody dobiegającej z łazienki. Zamykam oczy, skupiając się na termoforze ogrzewającym mi podbrzusze.
Wiem, jaki widok zastanę ponownie, kiedy wyjrzę przez okno. Stalowoszare, ciężkie chmury, nieliczne drzewa przy ulicy, których gałęzie będą uginać się od podmuchów zimnego wiatru. Z okna w sypialni widać fragment rzeki Sprewa i cumujące przy brzegach jachty i inne łodzie, a także przechadzających się po moście turystów, których nie zniechęciła pogoda.
Czekam, aż tabletka przeciwbólowa zacznie działać. Pierwszy dzień okresu zawsze jest najgorszy, ból brzucha sprawia, że nie mam ochoty ruszać się z łóżka, nie mówiąc nawet o pójściu do pracy. Nie musiałam nawet sprawdzać kalendarza, kiedy dzień wcześniej rozpłakałam się podczas oglądania reklamy karmy dla kotów.
Szum wody ustaje, a kilka minut później do pokoju wchodzi Simon. Wchodzi na łóżko i pochyla się nade mną, a z jego włosów kapią na mnie krople chłodnej wody.
— Ej! — piszczę. — Idź sobie!
On jedynie odpowiada mi śmiechem i specjalnie potrząsa głową, sprawiając, że jeszcze więcej kropli osiada na mojej szyi i twarzy. Wiercę się pod nim, ale on ani drgnie.
Pochyla się nade mną, zlizuje z mojej szyi krople, a ja zamieram.
— Jak szybko potrafię cię zdekoncentrować... — szepcze, uśmiechając się z zadowoleniem
Prycham jedynie w odpowiedzi, a on odsuwa się i przeczesuje włosy palcami.
— Serio to ma ci coś dać?
Przewracam oczami i ciskam w niego termoforem, który i tak udaje mu się złapać.
Wstaję i kieruję się do kuchni, by zrobić sobie coś do picia, ale słowa, które wypowiada Simon sprawiają, że zamieram w pół kroku.
— Co ty na to, żeby w piątek wyjść do kina?
Przymykam oczy.
W piątek ma być wycieczka, o której mówił Nate. I wszystko zostało już zarezerwowane. Przez chwilę zastanawiałam się, czy udałoby mi się ukryć to przed Simonem, ale dobrze wiem, że nie ma sensu.
— W piątek... — urywam. Przegryzam wargi i odwracam się w jego stronę. — Nate zaplanował jakąś wycieczkę.
Mężczyzna wstaje i podchodzi do mnie, marszcząc brwi. Wygląda, jakbym mówiła do niego po chińsku.
— Już zdążył za wszystko zapłacić, dlatego nie chciałam mu odmówić. To tylko dwa dni — dodaję szybko.
Patrzy mi prosto w oczy, jego mina rzednie.
— Wycieczka. Tylko ty i Nate. Chyba sobie żartujesz.
— To mój przyjaciel! — wołam na wpół zaskoczona na wpół oburzona. — Czy ty naprawdę...? Jak w ogóle mogłeś pomyśleć o czymś takim? Poza tym ma jechać też Ruth...
Simon przez kilka sekund milczy. Jego twarz jest nieprzenikniona i nie mam pojęcia, o czym myśli. Boję się, że się nie zgodzi.
— Czyli co, wynajmujecie jakiś pokój? Masz to ogłoszenie?
— Domek — odpowiadam, nie wiedząc, do czego dąży. Wyjmuję telefon i otwieram link, który podesłał mi Nate i pokazuję brunetowi. — Nikt mnie tam przecież nie porwie.
Simon milczy, a na jego ustach nagle pojawia się uśmiech.
— Jak widać, to domek czteroosobowy. Ze spokojem będziemy mogli zająć te podwójne łóżko. — Stuka palcem w ekran. — Nawet lepiej będzie się opłacało.
CZYTASZ
Skarbie, nie potrafię inaczej | gxg ✔️
Любовные романыJuliet Engel nie może wyrwać się szponom wspomnień. Wciąż walczy o każdy oddech. Ruth Schmidt nie potrafi zapomnieć o oczach, w których stale pojawia się niepewność. Za wszelką cenę chce poznać kryjącą się za nimi historię. Czy rzeczywiście da się r...