Kiedy Cię Budzą:

7.7K 309 187
                                    

Jin:

Był wczesny poranek. Promienie słońca, które wraz z chłodnym powiewem wpadły do pokoju, obudziły Jina. Chłopak przetarł oczy i podniósł się na łokciach. Spojrzał na zegarek. Godzina była jeszcze bardzo wczesna, ty spałaś a on nie chciał cię budzić.
Postanowił, że zrobi Ci śniadanie i przyniesie do łóżka.

Chłopak bardzo starał się, by wszystko było idealne. Nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja, że on wstał pierwszy. Musiał więc wykorzystać okazję, która natrafia się tego poranka.
Podczas gdy on wszystko szykował, ty spałaś jak zabita i z pewnością niczego się nie spodziewałaś.

Gdy śniadanie było już gotowe, Jin poukładał wszystko na tacy i ruszył w kierunku sypialni. Spałaś wtulona w poduszkę i coś mruczałaś pod nosem. Chłopak postawił tackę na szafce nocnej obok i usiadł na podłodze przy łóżku.

- Hej wstajemy... - powiedział cichym, melodyjnym głosem, głaskając cię po policzku.

Nie specjalnie to coś dało, bo tylko strąciłaś jego dłoń że swojej twarzy.
Jin postanowił zrobić podejście numer dwa. Nachylił się nad tobą pocałował cię w szyję i zaczął szeptać do twojego ucha.

- Skarbie mam dla ciebie coś pysznego, co za chwilę wystygnie I już nie będzie dobre.

- Jeszcze momencik... - przewróciłaś się na drugi bok.

Jin nie mógł dać za wygraną. To, nad czym pracował nie mogło być zimne.
Chłopak włożył rękę pod kołdrę i odszukał twoją stopę. Zaczął cię łaskotać. Ty od razu zaczęłaś kopać nogami i w końcu usiadłaś na łóżku.

- Jesteś niemożliwy - powiedziałaś tonem, który brzmiał jakbyś miała się rozpłakać.

- Oj nie marudź - podał ci tacę z różnymi pysznymi rzeczami - zajadaj.

Spojrzałaś na wszystkie smakołyki przygotowane przez Jina, a później na samego chłopaka. Wciąż siedział na ziemi, z opartymi na łóżku rękoma i uroczo się uśmiechał.

- Jesteś skarbem - uśmiechnęłaś się i poglaskałaś go po policzku - ale musisz zjeść to że mną, bo sama nie dam rady.

- Dobra, posuń się. - Jin zaczął gramolić się do łóżka.

Siedzieliście więc razem i śmiejąc się z opowiadanych przez Jina kawałów, zajadaliście śniadanko.

Suga:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Suga:

- [T.I]... Wstań proszę...

Był środek nocy, smacznie spałaś, aż tu nagle poczułaś delikatne szturchanie i cichy głos Sugi. Najpierw to zignorowałaś, ale gdy to się nasiliło, w końcu wstałaś.

- Czego chcesz? - Spojrzałaś na zegarek. - Jest trzecia w nocy, a jutro musze wcześnie wstać.

Byłaś trochę zła na chłopaka, ale gdy zobaczyłaś jego minę, złagodniałaś.

Reakcje BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz