Wait a second...

59 0 0
                                    

Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam Harry'ego tak zakłopotanego i zszokowanego naraz. Oczywiście, miałam świadomość tego, że to może być coś dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, że ostatni raz kiedy mnie widział byłam w śpiączce, ale moja ciekawość wzięła w tym momencie górę.

-Ummm... no chyba... znaczy...- wstał z krzesła i oparł się trzęsącymi dłońmi o blat biurka.

-Znaczy wiesz, jeśli nie chcesz to nie musisz. Rozumiem jeśli nie będziesz chciał z nami...

-Nie! Jest okay, chętnie z wami pojadę-
przerwał mi i popatrzył zmartwiony na mnie.- Ale czy napewno tego chcesz? Mam na myśli, że może być to dla ciebie dosyć trudne.... już i tak jest, bo w ciągu ostatnich kilku dni dowiedziałaś się naraz o wiele za dużo i boje się że może to być dla ciebie dosyć przytłaczające.

- Właśnie dlatego chce żebyś tam był- odparłam cicho.

Nagle jego twarz przybrała spokojny wyraz, a w oczach rozbłysł się mały blask, jakby ktoś rzucił w nie światłem.

-Chętnie z tobą pojadę.- Powiedział i uśmiechnął się pod nosem.

Odwzajemniłam uśmiech po czym odwróciłam się i poszłam do swojego biura aby dokończyć prezentacje dla niego.

~~~~~~~~~Dwa dni później~~~~~~~~~
Siedziałam właśnie z Jade w jej mieszkaniu i opowiadałam co się stało dwa dni wcześniej w pracy. Kiedy usłyszała, że chce odwiedzić stary dom, jej oczy powiększyły się do rozmiarów piłeczek golfowych, a wino które trzymała w ręku o mały włos nie wyładowało na białym dywanie.

-Chyba cię do końca pogięło?!- powiedziała zdenerwowana i odłożyła kieliszek na stół.

-Czemu?- spytałam trochę zdziwiona jej zachowaniem.

-Czemu?! CZEMU?! Laska, czy ty siebie w ogóle słyszysz? Co to jest za pomysł! Naprawdę chcesz to sobie robić? Nie chce znowu patrzeć jak cierpisz.

-Nie będę! Mogę się założyć że te wspomnienia nie wrócą.- odparłam.

-A co jeśli wrócą?! Co wtedy zrobisz? Nie masz zielonego pojęcia co się wtedy stanie!- Podniosła głos chodząc po salonie.

-Przecież nie wrócę do niego! Nie jestem głupia. Nic się nie stanie!

-To już nawet nie chodzi o niego!- powiedziała po czym usiadła znowu na kanapie. Wzięła ode mnie lampkę wina, postawiła ją obok swojej, złapała mnie za ręce i ze zmartwionym wzrokiem patrzyła się na mnie.- Martwię się o ciebie Cher. Doskonale wiesz jak bardzo przeżywałaś ten wypadek, i jak trudny był powrót do normalności. I mówię to dlatego, że kiedy widziałam ciebie w takim stanie, i kiedy myślę o tym, że po tej nawałnicy nowych rzeczy, których się dowiadujesz od paru dni, znowu będziesz to wszystko przeżywać tak jak kiedyś, to serce mi się kraja. Że znowu zamkniesz się w sobie a przez to odetniesz się od wszystkich- w tym ode mnie. Nie chce znowu martwić się ile to będzie trwało i jak bardzo zaważy to o twoim przyszłym życiu. Nawet nie wiesz jak bardzo się bałam, że ciebie stracę, kiedy dowiedziałam się o twoim wypadku. I jak źle mi było ze świadomością, że straciłaś dziecko, a Harry uciekł i nie mogłam tobie tego powiedzieć, po prostu...

-Chwila, chwila.- powiedziałam zdezorientowana. -Wiedziałaś o tym, że byłam w ciąży i o ucieczce Harry'ego?

Widziałam jak z twarzy Jade odpływają wszystkie kolory a jej mina ze zmartwionej zmienia się w przerażoną i zmieszaną.

-Tak, ale posłuchaj kochanie...

Wyrwałam ręce z jej uścisku i wściekła wstałam z kanapy.

-JAK MOGŁAŚ MI TEGO NIE POWIEDZIEĆ! ZNAMY SIĘ OD KOŁYSKI A TY ZATAIŁAŚ PRZEDE MNĄ COŚ TAK WAŻNEGO?! DLACZEGO!!!- wrzasnęłam.

Widać było, że Jade nie wiedziała co powiedzieć. Siedziała na sofie, i wyraźnie było widać że próbuje złożyć jakieś zdanie, ale zanim zdążyła otworzyć usta, wściekła zabrałam z krzesła torebkę i ruszyłam ku wyjściu.

-Cher poczekaj chwile! Daj mi to wszystko wyjaśnić! To nie tak!- Słyszałam jak wstaje i szybko idzie w stronę holu, gdzie nakładałam już buty.

-Wiesz co?- wskazałam na nią palcem, usilnie starając się nie uronić żadnej łzy, które w tym momencie napływały mi do oczu. -Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. Zawiodłam się na tobie. Przez całe życie byłaś dla mnie jak siostra. Mówiłyśmy sobie wszystko! A ty co! Ukrywałaś przede mną coś tak ważnego przez dwa lata, i mówisz mi to dopiero teraz, kiedy Harry się zjawia i dowiaduje się mnóstwa rzeczy!

-Chciałam ci to powiedzieć, ale nie było nigdy dobrego momentu na to! Poza tym nie wiedziałam, że się zjawi a tym bardziej powie ci to wszystko!- Zaczęła się tłumaczyć ale jej przerwałam.

-Nie było dobrego momentu? Miałaś na to dwa lata. DWA LATA!- Wrzasnęłam.- A jeśli Harry by się nie zjawił to co? Nie powiedziałabyś mi?- Zapytałam. Czułam jak krew buzuje w moich żyłach i to była tylko kwestia czasu zanim powiedziałabym o parę słów za dużo.

Patrzyłam jak Jade spuszcza smutno głowę na dół i nic nie mówi.

-Tak myślałam- powiedziałam szeptem i łapiąc płaszcz w rękę wyszłam z jej mieszkania, trzaskając drzwiami.

Byłam wściekła, smutna, zszokowana, zawiedziona. Nie wiedziałam co zrobić. Wsiadłam do samochodu, i ze łzami w oczach rzuciłam rzeczy na siedzenie obok i odjechałam spod jej apartamentowca.
Po dziesięciu minutach dojechałam na swoje osiedle. Zabrałam rzeczy z auta i weszłam do domu. Nie wiedziałam co o tym wszystkim pomyśleć. Nigdy bym nie pomyślała, że tak bliska mi osoba mogła zrobić coś takiego. A świadomość tego, że gdyby nie pojawienie się Harry'ego ponownie w moim życiu, prawdopodobnie nigdy bym się nie dowiedziała prawdy, tylko dalej żyła w przekonaniu, w jakim żyłam przez ostatnie dwa lata.

Nagle poczułam wibracje w kieszeni, w kiedy zobaczyłam że dzwoni Jade, szybko odrzuciłam połączenie i wyciszyłam telefon, po czym poszłam do sypialni, gdzie rzuciłam się na łóżko i po prostu poszłam spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam was moje skarby!!! Mam nadzieję, że stęskniliście się za mną, bo ja za wami bardzo.

Przez to, że nie pisałam nic przez rok, moja koncepcja tej książki nieco się zmieniła, ale mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.

Dzisiaj troszkę dłuższy rozdział, i pierwotnie miał być dłuższy, ale postanowiłam skończyć w takim momencie. Kolejny prawdopodobnie jutro, a teraz zapraszam was na moje drugie dzieło "Niall Horan Imagines"- tłumaczenie, które (mam nadzieję), także wam się spodoba.

Do następnego!

Sms From My FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz