Rano obudziło mnie łaskotanie po twarzy. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam brązowe włosy. Wpatrywałam się w niego próbując sobie przypomnieć czy skądś go nie pamiętam. Niestety nic nie przychodziło mi do głowy. Wyplątałam się z jego uścisku i przygotowałam śniadanie, potem poszłam pod prysznic i ubrałam mundurek. Spakowałam się i na odchodne pogłaskałam go po włosach. Uśmiechnęłam się delikatnie i wyszłam do szkoły. W szkole przypomniało mi się o 100 jenach, więc napisałam do Chu.
~~~~~~~~~~~Time skip~~~~~~~~~~~~~
Po dwóch lekcjach przyszła kolej na godzinę wychowawczą. Za 7 min będę trupem. Nagle dostałam sms by wyjść przed budynek. Kiedy wyszłam okazało się, że to Chuuya z moją wypłatą. Odebrałam ją i podziękowałam opiekunowi. Jemu też kupię pamiątkę. Zanim wróciłam na teren szkoły przytuliłam go i truchtem udałam się pod klasę. Podałam pani wszystko co potrzebne i zaczęłam rozmawiać z Kris. To będzie moja pierwsza wycieczka od bardzo dawna. Cieszę się.
(Kris) Oi Mio słuchasz mnie? Hej!
W tym momencie wydarła mi się do ucha.
(Kris) Ziemia do Mio zejdź tutaj!
(Ja) Ała. Co ty sobie myślisz?!
(Kris) Nie słuchałaś mnie. Jakaś taka zamyślona byłaś. Martwisz się czymś?
(Ja) Nie to nic takiego.
(Kris) Zakochałaś się? Który to nieszczęśnik?
(Ja) W nikim się nie zakochałam, baka. Po prostu się zamyśliłam. Przecież wiesz gdzie pracuję.
(Kris) Nadal w to nie wierzę. Gdyby nie ta limuzyna wyśmiałabym cię.
(Ja) Daj spokój. Czy ja ci wyglądam na taką osobę?
(Kris) No niby tak, ale z tobą nigdy nic niewiadomo. Więc co cię gryzie? Może ci pomogę?
(Ja) Nic mi nie jest. Trochę się stresuje wycieczką. To nic takiego.
Muszę uważać. Nikt nie może się dowiedzieć co mnie męczy. Muszę być silna. Nie mogę być słaba, jestem od zawsze sama, dlatego muszę być silna. Chociaż to nie będzie łatwe...