Rozdział 16

251 20 5
                                    

Trzy lata minęły bardzo szybko w tym czasie stało się kilka ciekawych rzeczy. Np: pozostałe 7 osób zostało zabitych. Jak to się potoczyło?

(Retrospekcja)

Tego dnia byłam bardzo wściekła. "Te dni" dały o sobie znać. Wszystko mnie bolało, a zwłaszcza brzuch. Byłam jeszcze bledsza niż zwykle, a moje (k.w) miały niebieską poświatę. Wstałam z łóżka, rutyna, ale zabrałam parę noży oraz krótki pistolet i wyszłam do szkoły. W szkole byłam bardziej burkliwa i naburmuszona i wszystko mnie irytowało. Wystarczyło, że ktoś oddychał za głośno, a mi się nasuwało "Zamkniesz ryj?!". Niestety nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że jestem wkurzona. Na moim stoliku znalazłam liścik by przyjść do budynku, w którym były produkowane narkotyki. Udałam się na miejsce, rozwaliłam kamery i zabrałam z nich kasety. Wtem osaczyło mnie 7 osób. Powiedzieli coś w stylu "To przez ciebie oni nie żyją, więc my zabijemy ciebie!". Przeliczyli się. Wzięłam noże i rzuciłam w 4. Padli bez życia. Wyciągali chyba pistolety, ale kolejna dwójka padła. Podeszłam do ostatniego. Krzyczał "Jesteś demonem, wracaj do piekła!". Chciał uciec, ale moja kula przeszyła jego płuco. Kaszlał krwią. Krew rozbryzła się na wszystkie strony ,a ja lekko uniosłam kącik ust do góry.

(Ja) Dobrze powiedziałeś. Jestem diabłem. Dlatego nie pozwolę ci żyć.

Kiedy to powiedziałam kula przeszyła jego głowę. Patrzyłam na ciała jeszcze chwilę po czym dałam znak Boss'owi. Ciała sprzątnięto, a im dano fałszywe
zgony. Tylko ja znałam prawdę. I ona nigdy nie ujrzy światła dziennego.

(Koniec retrospekcji)

Kiedy tak sobie o tym myślałam to była moja straszna strona, którą nikt nie zna i nie pozna. Najlepsza rzecz jaka mnie wtedy spotkała to spotkanie Kris i Miry z Dazai'em, po tym jak powiedziałam, że mam chłopaka...

(Retrospekcja)

Siedziałyśmy na przerwie obiadowej na dachu i gadałyśmy. Po chwili Mira wyskoczyła z tekstem:

(Mira) Ej a może zeswatamy Mio z kimś? Co o tym myślisz Kris?

(Kris) To genialny pomysł!

Kiedy to usłyszałam wydarłam się na nie i nieuważnie pod wpływem złości krzyknęłam "Nie zdradzę mojego chłopaka!". Kiedy to usłyszały naskoczyły na mnie mówiąc czemu nie powiedziałam i tak dalej. Kto by je tam słuchał? Znudziło mnie to, więc sobie po prostu pięknie wyszłam trzaskając drzwiami. W tym samym czasie one wpadły na szatański plan...

~~~~~~~~~~~~~~~Time skip~~~~~~~~~

Czas do domu! Do Dazai'a! Tego dnia do apartamentowca szłam na piechotę. Nie zauważyłam jednak, że mam ogon... Dotarłam do domu i przytuliłam Daza. On żartobliwie zapytał jak tam mojej M-chan w szkole leci? Wydałam z siebie dźwięk konania. Objęłam go wokół szyi i przytuliłam swoją głowę do jego, gdy rozległ się dzwonek. Wyciągnęłam spluwę i zbliżałam się do pokoju monitoringu. Na ekranie zobaczyłam, że moje przyjaciółki mnie nawiedzają. Westchnęłam i schowałam broń do skrytek i otworzyłam drzwi. Weszły na 4 piętro i zaczęło się przesłuchanie.

(Kris) Mio przedstawisz nam swojego kolegę?

(Dazai) Nie jestem jej kolegą tylko chłopakiem. Jestem Dazai Osamu.

(Mira) To o nim mówiła, że go nie zdradzi!

(Kris pow)

Przyglądałam się brunetowi. Miodowe oczy około 170-180 cm wzrostu. Ciemne ubrania i bandaż na oku... Cofam to na całym ciele. Znalazłam osobę, która ma bandaże jak ona i na dodatek mówił coś o podwójnym samobójstwie. Już wiem czemu moja Mioś tak bardzo chce popełnić samobójstwo. To przez niego...

(Reader pow)

Machałam ręką przed twarzą Kris. Nic zero reakcji. W końcu Dazai powiedział:

(Dazai) Ej kurduplu ocknij się, bo mi dziewczynę straszysz.

Ona na te słowa się wkurzyła i tak się zaczęła wojna na przezwiska. Po dwóch godzinach zaczęli krzyczeć do mnie:

(Dazai i Kris) Masz zakaz kontaktowania się z nim/nią! Nie przedrzeźniaj mnie! Zamknij się! Wyjdź!

Patrzyłam na nich i w końcu wytłumaczyłam im co i jak. Nadal nie pałali do siebie przyjaźnią, ale w 3% zaczęli sobie ufać. Potem powiedziałam Kris, że to mój współlokator. Natychmiastowo wyszła z tego domu...

Moja przygoda w Bungou Stray DogsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz