Część 1 : Rozdział 4

1.8K 83 3
                                    

Nightcore Castle of Glass

Zaraz po ślubie zaszłam w ciąże, a później urodziłam córkę.
Nazwaliśmy ją Alisa.

Od urodzenia Alisy minęły dwa lata. Victor otworzył firmę.
Swoją.
Własną.
Ustatkowaliśmy się.

Wczesny marzec

Właśnie pakujemy się,aby odwiedzić jego rodziców.
Co szczerze mi się nie podoba, BO BĘDZIE TAM JEGO MATKA, KTÓREJ NIENAWIDZĘ!
Ubrałam się w kurtkę,a potem wzięłam ubraną wcześniej Alisę na ręce i wyszłam z domu uprzednio go zamykając.
Na podjeździe czekał na mnie Victor. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na lotnisko.

Po kilku godzinach lotu znaleźliśmy się w Rosji,gdzie radośnie mnie powitał nas tata Victora,który mnie polubił.
Przywitał się z Alisą wielkim przytulasem.

Gdy dotarliśmy na miejsce matka Victora przywitała mnie MROŻĄCYM KREW W ŻYŁACH SPOJRZENIEM. Jednak do wnuczki się uśmiechnęła... Wieczorem położyłam Alisę spać i zeszłam po schodach do ogromnego salonu.
Mieliśmy spędzić wieczór w miłej atmosferze,ale najwyraźniej matka mojego męża nie wie co to MIŁA ATOSFERA!
Zaczęła się dopytywać kiedy postanowię urodzić Victorowi syna.
A kiedy odpowiedziałam :

"Nie jestem jeszcze gotowa na kolejną ciążę."- co było prawdą...
zaczęła komentować mnie i wszystko co robię.
Tak właśnie rozpętała się kolejna, rodzinna kłótnia.
Podczas,której "STARA JĘDZA" zaszyła się w swojej sypialni,a ja wyszłam z domu i ruszyłam do miasta.
Miałam gdzieś ,że BYŁO ZIMNO, CIEMNO oraz to ,że miałam na sobie sweterek i laczki.
Chodziłam po Moskwie trochę czasu słuchając telefonu,który dzwonił co chwilę.
Dopóki chłód nie przymroził mi tyłka...
Pech trafił,że byłam w parku,a najbliżej był szpital.
Weszłam na chwile,aby się rozgrzać. Usłyszałam po raz kolejny dzwonek swojego telefonu, ale po raz kolejny go zignorowałam.
Stałam w holu głównym jeszcze parę minut,gdy nagle usłyszałam dźwięk sygnału karetki.
Do budynku weszli ratownicy pchając nosze (chyba każdy wie o co chodzi) z ciężarną kobietą po wypadku. Zaistniała sytuacja mocno mnie zaciekawiła więc postanowiłam jeszcze chwilę zostać i popatrzeć.
Po chwili zadzwonił do mnie mąż. Tym razem odebrałam.
Przyjechał po mnie.
Wróciliśmy do domu jego rodziców,gdzie PRZEPROSIŁA MNIE JEGO MATKA.
Choć nieszczerze, doceniam fakt,że wogóle to zrobiła.
Musiało to ją sporo kosztować.

Podrywacz || Kuroo x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz