Część 13

261 42 2
                                    


-Widzisz coś?- Stephan lustrował wzrokiem jezioro, w którym według nadajnika Diany powinien znajdować się samochód. Niestety, oprócz milionów komarów i jednego ptaka nie widział absolutnie nic niezwykłego.
-Właśnie nie i martwi mnie to. Nie ma się nawet kogo zapytać czy nie widzieli tu tego auta, bo to jest największe zadupie w promieniu dwudziestu kilometrów.
-Ej, popatrz- Stephan wskazał na pobliski most- Tam jest przebita barierka. Myślisz, że ktoś to auto stamtąd wrzucił do wody?
-Tak. Dzwonimy na policję. Muszą je stamtąd wyciągnąć.
Przez następne trzy godziny Stephan i Mats obserwowali działania policji i składali zeznania. Nie powiedzieli, że Diana zaginęła wcześniej, tylko że zobaczyli co pokazuje nadajnik i zaczęli się martwić, że Diana miała jakiś wypadek i dlatego przyjechali na miejsce i zadzwonili po policję.
Auto zostało wyciąnięte z wody i aktualnie policja sprawdzała wnętrze. Policjant poprosił Matsa i Stephana do siebie i pokazał im przedmioty znalezione w samochodzie.
-Coś nie tak?- zapytał, kiedy zobaczył ich miny.
-Nie, nie. Wszystko w porządku. Diany nie ma w wodzie?
-Nie mamy pewności. Za chwilę sprowadzimy ekipę nurków, którzy przeszukają dno. Radziłbym panom pojechać do domów i odpocząć. Jeśli będziemy coś wiedzieć, to panów wezwiemy.
-Kurwa, widziałeś to?- zapytał Mats, kiedy razem ze Stephanem siedzieli w jego samochodzie.
-Widziałem. Najpierw ktoś próbował wkręcić Carine, a teraz Dianę. Podrzucić bluzę i perukę do auta, które się jej ukradło i władowało do jeziora... Co za psychopata.
-Musimy zabrać z jej domu wszystkie materiały z waszej sprawy. Jak policja tam pojedzie i zacznie węszyć, to jeszcze ją oskarżą o to prześladowanie. Są tam wszystkie zdjęcia, które dostaliście, podglądy z kamer i nawet ta komórka, którą znalazłem na skoczni.
Zrobili tak, jak mówił Mats. Wszystkie dokumenty i zdjęcia, które mogły w jakikolwiek sposób zaszkodzić Dianie i zawieźli do mieszkania Matsa. Potem chłopak odstawił Stephana do domu.
Chciał iść pod prysznic i położyć się do łóżka, bo miał dość atrakcji tego dnia.
-Gdzie byłeś?- Andreas siedział w kuchni przy stole ze skrzyżowanymi na piersi rękoma i różową kopertą w dłoni.
-Długo by opowiadać. Skarbie, muszę się wykąpać i wrócę do ciebie, dobrze?
-A co? Chcesz z siebie zmyć zapach Matsa?
-Słucham?
-Słyszałeś. Dzisiaj dostałem wasze zdjęcie, jak stoicie sobie razem nad jakimś jeziorem. Nawet nie raczyłeś ode mnie odebrać pieprzonego telefonu.
-Daj mi wyjaśnić- Stephan uniósł ręce w geście poddania się.
-Jeśli skusiła cię wizja zostawienia mnie i odciągnięcia od siebie tej psychopatki to mogłeś mi po prostu powiedzieć!- wstał i poszedł w kierunku drzwi. Stephan chciał go zatrzymać, ale ten tylko uderzył go w ramię i nawet nie przejął się jego słowami.
-Andreas, proszę cię! To nie jest tak jak myślisz!
-Daj mi święty spokój.
Stephan nie mógł się pogodzić się z tym co zaszło. Jak Andreas mógł pomyśleć, że cokolwiek łączy go z Matsem? Ten dzień nie mógl się gorzej skończyć.
Co powinien teraz zrobić? Pojechać do Andreasa i postarać się mu wszystko wytłumaczyć? Dać mu czas na ochłonięcie? Zadzwonić do Matsa i powiedzieć, że ktoś cały czas z nimi był nad tym jeziorem? Zaplanować co zrobi temu prześladowcy kiedy już go dorwie za porwanie Diany i rozbicie jego związku?
Jedno było pewne. Ten psychopata dostał to, czego chciał. A raczej tego, którego chciał. Tylko nadal nie było wiadomo, którego on chciał.

Teammates 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz