Z dziennika prześladowcy
Wyścigi ze skoczkiem to nie był dobry pomysł. Płuca chciały wyskoczyć z klatki piersiowej. Do tego moja peruka poszła w cholerę. Mój plan zaczyna mnie zawodzić i martwi mnie to, że musze improwizować. Bardzo łatwo o błąd, o czym boleśnie przekonały się moje nogi podczas tej ucieczki. To było niepotrzebne ryzyko, bo nadal nie mam pojęcia co Diana im pokazywała.
Do tego ten nieszczęsny telefon. Jakim cudem mógł mi wypaść z tej cholernej kieszeni?! Chociaż nie, nie to było najgorsze. Najgorsze było to, że potem nigdzie go nie było. Pojechanie na skocznie i próba znalezienia go to była tylko strata czasu.
A poza tym, to też nie wyszło mi uszkodzenie Markusa. Dlaczego akurat tego dnia to Richard musiał prowadzić jego auto?! Jego lubię dużo bardziej niż Eisenbichlera, którego bliższe poznanie kilka lat temu, źle się skończyło. Jeszcze ta cholerna policja. Przecież to mi może naptać biedy.
Muszę wyhamować. Oczywiście nadal będę mieć ich na oku, ale koniec z wkradniem się na ich teren zwłaszcza teraz, kiedy Diana coraz więcej wie i angażuje w sprawę coraz więcej swoich współpracowników. A i muszę kupić nową perukę.
Chociaż nie. Mam inny pomysł. Zanim wyhamuję, muszę się dowiedzieć, ile wie Diana. Nie mogę żyć w tej pieprzonej niepewności czy przypadkiem nie depta mi po piętach. Chyba czeka mnie jeszcze jedno włamanie, tym razem do jej auta.
Ale chwileczkę! Przecież mam jeszcze to zdjęcie z kawiarni. Musze przemyśleć teraz co z nim zrobię. Bo z jednej strony, to Andreas może się zrobić zazdrosny i ją zwolnić, ale z drugiej może się poczuć wręcz zdradzony i wtedy osiągnę to, czego chcę.
Dobra, to chyba mam nowy plan.
![](https://img.wattpad.com/cover/156629141-288-k677390.jpg)
CZYTASZ
Teammates 2
Fanfic"Nie mogę patrzeć na to, jacy są szczęśliwi. On miał być mój. Tyle lat czekania na niego i starania się żeby mnie zauważył poszło na marne. Ten ich spokój nie będzie trwał długo. Już ja o to zadbam". Pozornie piękna historia o miłości z zakończenie...