*trzy miesiące później – 3 grudnia*
-Przysięgam, że wydam moje całoroczne oszczędności na wyprzedażach – oznajmia Nicki wchodząc do samochodu
-Powodzenia – rzuca sarkastycznie Dylan i odpala silnik
-Nie wierzę, że już grudzień – wzdycham i opieram się o zagłówek.
-Ja też nie...
-Też chce iść z wami na zakupy
-A ten się wyrwał jak Filip z konopi – stwierdzam, a Ashton posyła mi mordercze spojrzenie, unoszę ręce do góry w geście obronnym
-Nie zwracaj na nią uwagi, przechodzi chandrę zimową – patrzę oskarżycielsko na przyjaciółkę i prycham
-Dlatego ciągniesz ją na zakupy? – pyta roześmiany Dylan
-I Ty Brutusie przeciwko mnie?
-Przepraszam Stellcia
-O nie! Żadna Stellcia – prycham – Wychodzę – oznajmiam i sama kieruje się do szkoły. Kręcę głową z poirytowaniem i gwałtownie otwieram moją szafkę.
-Ał – zza drzwiczek rozlega się jęk
-Przepraszam - szepce i uchylam szafkę, aby zobaczyć poszkodowanego
–Jeśli chcesz mnie unicestwić rób to w miejscu, gdzie będziesz miała mniej świadków
-Strasznie Cię przepraszam Aron – wzdycham kiedy chłopak pojawia się z drugiej strony i opiera o swoją szafkę, rozmasowując czoło
-Całe szczęście, że żyje – śmieje się wesoło, a ja posyłam mu zgaszony uśmiech
Jeśli zastanawiacie się co się wydarzyło między mną a młodszym Mendesem w ciągu tych trzech miesięcy to powiem wam szczerze, że w sumie nic. Czasami prowadziliśmy urywane rozmowy przy szafkach, a raz spotkaliśmy się w parku, jednak to spotkanie nie należało do przyjemnych. Ponadto Aron przez półtora miesiąca zdążył być w związku z Amelią, która szczerze próbowała zabić mnie wzrokiem podczas każdej przerwy. Ostatnio rzuciła we mnie makaronem na stołówce. Jednak na moje szczęście nie miała za dobrego cela i trafiła w przechodzącą panią Profesor, przez co jeszcze bardziej się na mnie wściekła. Nie przyznam się publicznie, ale było śmiesznie.
-Ej, wszystko okey? – pyta Aron, bacznie się mi przyglądając – Jesteś jakaś cicha i przygaszona
-To ze zmęczenia
-Jasne już Ci uwierzę
-Pffff
-Udowodnij to - patrzę na niego jak na idiotę - Pokaż mi, że się mylę i że masz zabójczo dobry nastój - piorunuje go wzrokiem - Widzisz? Mam rację
-Nie!
-Nie? To, to udowodnij
-Czegoż znowu chcesz? – jęczę
-Przyjdź na imprezę do Mika
-Zapomnij!
-Jutro jest sobota Estra! Zaraz skończy się semestr, a nasze egzaminy ograniczają się do minimum. Weź się zabaw – kręcę głową i sama nie wierzę w to robię
-Niech ci będzie – chłopak uśmiecha się triumfalnie – Nie ciesz się tak, robię to dla Mika, nie dla Ciebie
-Ja i tak swoje wiem – mówi i puszcza mi oczko. Świetny początek weekendu się zapowiada. Jeśli nie zginę na tej imprezie to będzie sukces. Zamykam szafkę i udaje się do szkolnej biblioteki. Co do jednej rzeczy Aron ma rację. Nasze egzaminy ograniczone są do jednego na tydzień. Wszystko przez to, że słabsi uczniowie mają swoje niecałe trzy tygodnie na poprawki, a osoby z dobrymi stopniami dostały nowy plan, w którym więcej okienek niż konkretnych zajęć. Dlatego też postanawiam się dzisiaj zaszyć w szkolnej bibliotece i dokończyć czytać drugą część cyklu Carve The Mark. Witam się ze staruszką za biurkiem i odnajduje spokojne miejsce w kącie. Kładę torbę z boku i opieram się o ścianę. Wkładam słuchawki w uszy i na najcichszym poziomie głośności puszczam playlistę z utworami Shawn'a Mednesa. Otwieram opowieść na czwartym rozdziale i zatracam się w losach Cyry i Akosa, zapominając o otaczającym mnie świecie. Przynajmniej na półtorej godziny.
CZYTASZ
Zakazane uczucia
Teen Fiction-Kurwa, zależy mi na Tobie Estra! -Nie mogę mu tego zrobić rozumiesz? -Zależy Ci na mnie? - milczę -Nie zranię go! -Rozumiem, więc że wybrałaś jego!