-Cześć Aron .....
-Cześć Aron – dukam z trudem łapiąc oddech i wraz z Ceendy wychodzimy z siłowni.
-Rozumiem, że Nicki tam zostaje? – pyta blondynka, próbując mnie dogonić, kiwam głową i siadam na ławce w parku naprzeciwko budynku z trudem łapiąc powietrze. Próbuje odgonić zebrane pod moimi powiekami łzy. Odchylam głowę do tyłu i gwałtownie mrugam.
-Ej, co jest? – pyta Ceendy z troską, jednak mam wrażenie, że nie oczekuje odpowiedzi, bo doskonale ją zna
–Nic, po prostu ja....- wzdycham - ja....
- Myślisz o tym co powiedziała Amelia, prawda? - kiwam głową, a dziewczyna klepie mnie po plecach
-Myślisz, że miała rację? - pytam czując jak moje oczy robią się szklane
-W czym? - posyła mi pytające spojrzenie, kompletnie zbita z tropu
-We wszystkim?! - wzdycham i opieram głowę na dłoniach
-Nie! Coś ty oszalała? Masz gorączkę? – pyta przykładając dłoń do mojego czoła, momentalnie parskam śmiechem i wycieram pojedynczą łzę, która spłynęła po moim policzku
–Nie! Totalnie nie! - mówię przez śmiech
-Uff, jesteś zdrowa! Od razu lepiej jak się śmiejesz! - oddycha z ulgą i również się śmieje - Pewnie to wahanie temperatur między galerią a świeżym powietrzem na dworze ci zaszkodziło
-Pffff
-A co do Amelii... - zaczyna spokojnie - Nie przejmuj się nią! To po prostu takie sukowate stworzenie, która nie ma ciekawego życia, więc uprzykrza je innym. Uwierz mi. Nic co od niej usłyszysz nie jest prawdą. Na to wszystko trzeba wziąć sporą poprawkę, więc wiesz... - zniża głos do szeptu - Lepiej nie reagować na takie stworzenia z małym móżdżkiem - wybucham śmiechem
-Cieszę się, że Cię poznałam! - wzdycham i ją oebjmuje
-Ja też się cieszę, a teraz.... - ciągnie mnie za rękę - Wstawaj! Jedziemy na obiad! Umieram z głosu i nie zamierzam czekać na czarnowłosego kruka aż oczepi się od swojego Romeo i łaskawie tu wróci! Co to, to nie! Jestem głodna, a jak jestem głodna to idę jeść! Nieważne, gdzie jestem. Po prostu jedzenie jest dla mnie najważniejsze na świecie!
-Uwielbiam Cię - mówię przez śmiech i podążam za nią do samochodu
*Aron*
Patrzę jak brunetka szybko wychodzi z siłowni. Mam ochotę ją zawołać, ale nic takiego nie robię. Stoję jak słup, obserwując jak jej sylwetka znika z mojego pola widzenia. Przeklinam sibie w duchu, że stchórzyłem po raz kolejny i pozwoliłem jej odejść. Tak jak na tej popieprzonej imprezie Cedricka, któremu miałem ochotę wydłubać oczy od patrzenia się na Estrę, któa wyglądała olśniewającą. Wzdycham głośno i siadam obok Ashtona.
-Kochasz ją? – pyta nagle czarnowłosa,patrzę zszokowany na Nicki i jej spojrzenie, które utkwione było w moich oczach. Momentalnie uwaga wszystkich w pomieszczeniu kieruje się na mnie.
-Coś ty...
-Kłamiesz! - syczy, próbując wywiercić w mojej głowie dziurę swoim morderczym spojrzeniem
-Przecież nawet nie dokończyłem... - jęczę - Ale mówię prawdę – upieram się
-Zależy CI na niej? – patrzę zszokowany na Dylana, który włącza się do dyskusji i próbuję zabić go wzrokiem
-Ty też chcesz prowadzić ten cyrk?! - pytam z wyrzutem
-Zależy Ci na niej? - ponawia pytanie, nic sobie ze mnie nie robiąc
CZYTASZ
Zakazane uczucia
Teen Fiction-Kurwa, zależy mi na Tobie Estra! -Nie mogę mu tego zrobić rozumiesz? -Zależy Ci na mnie? - milczę -Nie zranię go! -Rozumiem, więc że wybrałaś jego!