Rozdział 23

37 5 0
                                    

  -A ty nie jesteś zazdrosny Aronku? – pyta Nicki, a ja patrzę na Arona, który arogancko się uśmiecha. Przełykam ślinę.  

-Ja? W życiu – mówi z dumą – Ufam jej – uśmiecham się ze wzruszeniem i całuje Arona w nos

-Pfff - prycha i przewraca oczami 

-Jestem w miejscu publicznym! – mówię tupiąc nogą

-A mi to zwisa! – oznajmia arogancko i przyciąga mnie do siebie.

-Nie róbcie mi tego! - jęczy szatyn z tyłu

-Kurwa Ash...

-Nie przeklinaj! - upominam go i walę w ramię 

-Ja nie przeklinam, ja rzucam zaklęcia – oznajmia z wielkim, aroganckim uśmiechem, prycham pod nosem.

-Stell twój chrzestny przyjechał! - składam szybki pocałunek na wargach Arona

-Chcesz jeszcze u mnie zostać? -pytam Ashtona podnosząc torbę z podłogi

-A mogę? 

-Jasne – całuje jeszcze Arona w policzek i żegnam się z resztą przyjaciół.


-Dzisiaj ty wybieraj co oglądamy! - wzdycha chłopak wchodząc po schodach na piętro - Więcej schodów się nie dało mieć? - śmieje się pod nosem 

-Cóż za przywilej mi się trafił – mówię z uśmiechem kiedy wraz z Ashtonem wracamy do mojego pokoju po kolacji z zapasem popcornu karmelowego w miskach.

-Dziękuję, że pozwalasz mi tu zostać - mówi walając się na moje łóżko 

-Rozumiem, że ciężko jest patrzeć jak twoi bliscy wzajemnie się niszczą

-Wiesz co? To nawet nie jest ciężkie. To już się zrobiło nudne. Ja naprawdę nie rozumiem dlaczego moi rodzice nie chcą złożyć tych cholernych papierów rozwodowych – wzdycha – Tak było by lepiej. Nie przekrzykiwali by się na każdym kroku i każdy byłby szczęśliwszy

-Więc, dlaczego tego nie zrobią?

-Mój ojciec ma nadzieję, że mama się ogarnie, ale mam wrażenie, że nikt w to nie wierzy. Nawet on sam – prycha

-Co chcesz teraz zrobić? – pytam wystukując w klawiaturę tytuł filmu

-Ja? Już nic. Powiedziałem im, że nie wrócę do domu, dopóki się nie ogarną i nie złożą tych zasranych papierów

-Więc rozumiem, że będziesz mi siedział na głowie z miesiąc, huh? – pytam

-No wiesz... - zaczyna zawstydzony – Tak właśnie zamierzałem zrobić

-Świetnie – mruczę

-Jeśli to problem... - zaczyna 

-Wielki! - mówię wyrzucając ręce w powietrze 

-To może ja... - drapie się po głowie 

-Żartowałam! – mówię wybuchając śmiechem na widok jego miny – Możesz tu zostać tak długo jak chcesz. Ten dom jest naprawdę wielki, a próbuję namówić mojego wujka żeby wziął w końcu swoją narzeczoną na długi, spóźniono wakacyjny wyjazd do Grecji, więc... Mam dobry argument, ponieważ nie będę w tym domu sama

-Cieszę się, że Cię poznałem – posyłam mu uśmiech i włączam film

-Ja też się cieszę Ashton - mówię i kładę głowę na jego ramieniu 

-Co oglądamy? - pyta ciekawy 

-Piotrusia Pana – uśmiecham się szeroko

-Dobry wybór! – komplementuje Ash i podaje mi miskę z popcornem.

Zakazane uczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz