-Bo stoi za Tobą z bukietem stokrotek i szczerzy się jak debil ...
-Bo stoi za Tobą z bukietem stokrotek i szczerzy się jak debil – mówi z głupkowatym uśmiechem mój przyjaciel, momentalnie obracam się zszokowana i spoglądam na stojącego za mną Arona –Tego Stell nas jest piątka, więc liczę, że Aron Cię odwiezie. Cześć!
-Dylan!
-Jest nas piątka nie ma miejsca! -krzyczy
-Nie możesz! - mówię zdesperowana
-Ależ mogę! -oznajmia i puszcza mi oczko
-Dylan! - jednak chłopaka już nie ma, wywracam oczami
-Jesteś zła? - pyta nagle Aron, a ja z trudem łapię powietrze
-A jaka mam być? - odwracam się w jego stronę i posyłam smutny uśmiech
-Moja – mówi, a ja dławię się powietrzem. Stoję jak osłupiała i wpatruje się w szatyna. Niepewność w jego oczach jest w pewien sposób satysfakcjonująca.
-Może i bym mogła... - zaczynam z aroganckim uśmiechem, którego się od niego nauczyłam
-Naprawdę? – pyta z nadzieją, a ja uśmiecham się szeroko
-Naprawdę! – wzdycham, a chłopak mocno mnie obejmuje i kręci dookoła. Wybucham śmiechem
-O tu! – dotykam palcem jego czoła – Tu się puknij!
-O tu! – wskazuje na swoje usta – Tu mnie pocałuj! – unoszę kąciki ust do góry i najzwyczajniej w świecie złączam nasze usta w pocałunku.
-Myślałem, że Cię straciłem - szepce po chwili, dotykam dłonią jego policzka
-Ja też – wzdycham. Przez chwilę patrzymy na siebie bez ruchu, a zaraz potem wybuchamy śmiechem – A tak poza tym. To wielkie gratulacje!
-Posady kapitana? Sam jestem w szoku... - wzdycha
-Zasłużyłeś na nią. Widziałam Cię podczas tamtego meczu – uśmiecha się zmieszany - Jestem strasznie szczęśliwa, że trener też to zauważył
-Chodź zabiorę cię gdzieś - oznajmia i wyciąga dłoń w moją stronę, którą chwytam
-Gdzie? - pytam podążając za nim
-Tajemnica – posyła mi arogancki uśmieszek i podaje kask, wywracam oczami
-Wziąłeś dwa – mówię z podziwem – Skąd wiedziałeś, że wsiądę z tobą na tą maszynę?
-Wiedziałem , że nie dasz rady mi się oprzeć – wal go z pięści w ramię i wybucham śmiechem.
Pół godziny później zatrzymujemy się w alejce leśnej. Aron zostawia motocykl za drzewami i zasłania mi.
-Teraz mnie zabijesz tak? – pytam i kładę dłonie na jego przedramionach.
-No oczywiście – mówi ze śmiechem i prowadzi mnie w dół po jakiś kamykach
-Powiesz mi gdzie idziemy? - jęczę
-Nie – wzdycham – Wtedy nie będzie niespodzianki
-Szczerzysz się jak debil
-Skąd wiesz skoro nic nie widzisz? - pyta zaskoczony i dokładnie sprawdza czy aby na pewno nic nie widzę, kręcę głową
-Jestem wiedźmą – wybuchamy śmiechem –A tak naprawdę, ja Cię po prostu znam, Aron.
CZYTASZ
Zakazane uczucia
Teen Fiction-Kurwa, zależy mi na Tobie Estra! -Nie mogę mu tego zrobić rozumiesz? -Zależy Ci na mnie? - milczę -Nie zranię go! -Rozumiem, więc że wybrałaś jego!