So 3, 18

5 0 0
                                    

Kto nas obrazi pierwszy,
winy swej nigdy nie zmniejszy.
Słowa ranią,
ręce walą.

Oni są najgorsi,
a my ci zgorsi.
Jesteśmy mali,
jesteśmy sami.

Jest nas wielu,
ale jesteśmy świadomi pomału.
Musimy być świadomi siebie,
bo razem bezpieczniej.

Ale nikt do tego nie dąży,
bo uciec przed nimi nie zdąży.
Oni, jak wilki otaczają,
ale kim jesteśmy my samotni?

Osaczeni biedni, wieczni,
ale wolni. Kozły, co
po wysokościach skaczą,
albo po łąkach nogi łamią.

Jesteśmy. Zawsze osaczeni,
aby uciec, uciekaj daleko.
Idźcie gdzie indziej, bądźcie odosobniani,
by zamknąć studzienki wieko.

PutaveruntOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz