cz.16

416 31 0
                                    

[Hideki]
Wyszedłem dużo wcześniej od Minoru... Wyszedłem to za duże słowo. Jestem uwięziony w jego domu z tymi mężczyznami... Nie chcą mi nic powiedzieć! Gnoje...
Drzwi do domu się otwierają, a do nich wchodzi Minoru ze śliwką na oku. Patrzy na mnie tym męskim i poważnyn spojrzeniem, przechodzą mnie ciarki, chyba jednak wolałem nie wiedzieć o tym... A jeszcze ma mi cos do powiedzenia mh... Kondycja mi chyba już siada!
- Siadaj - mruknął Frysz na co posłusznie usiadłem a przede mną inni
- No? Więc słucham
Wszyscy spojrzeli na Minoru
- Czemu ja?
- Bo ty go na to naraziłeś - warknął
- Meh... Dobra - Minoru oparł się o swoje kolana i spojrzał mi w oczy. Czuję...  Czuję się dziwnie - Hideki... Jest coś co... Wszyscy przed tobą ukrywali
Patrzę na niego wystraszony - Jak to wszyscy?
- Ja, mój ojciec, twoi rodzice i rodzina...
Moje serce podskoczyło, bałem się tego co usłyszę
- To może być ciężkie, ale... Myślę, że czas już wszystko wyznać - westchnął - Nasi ojcowie i matki byli przyjaciółmi od najmłodszych lat... My znamy się od urodzenia
- Co? Nie pamiętam cię - warknąłem - kłamiesz!
- Nie, Hideki... Miałeś... Wypadek... Dlatego tego nie pamiętasz... Proszę, daj mi dokończyć... - widzę w jego oczach łzy, czy to co chce mi powiedzieć, wpłynie na moje życie?  - Hideki... Tak jak mówiłem... Znamy się od dziecka... Byliśmy nie rozłączni... I... W końcu w podstawówce wyznaliśmy sobie miłość... Bylismy razem aż do pierwszej gimnazjum! A później...... Później mój ojciec wszystko spieprzył i... - po jego policzkach zaczęły spływać łzy
- Wtedy, do domu Minoru weszło czterech mężczyzn... Postrzelili twojego ojca, była to mafia - zaczął Kulno - Mafia którą ściągnął na siebie ojciec Minoru... Może nie widać - zaśmiał się - Ale w tedy Minoru był naprawdę odważny. Jeden z mężczyzn złapał cię za ramię i przyłożył nóż do gardła...
- Wtem ja chwyciłem za inny nóż i... Dźgnąłem go z całej siły w bok. W tedy cię puścił... Ale w tedy wszytko się również zaczęło...
- Pozostali trzej złapali jego i gdzieś wynieśli przez co ty i twoja rodzina była bezpieczna, jednak... Kiedy tamten mężczyzna cię puszczał uderzyłeś się z całej siły w głowę
- Rodzice... Rodzice zabronili nam  się spotykać... To był dla mnie cios ale wiedziałem, że tylko tak cię ochronie!  Musiałem pozbyć się emocji... Zapanować nad nimi... Mogłem tylko o Ciebie dbać z daleka
Nie mogłem tego wszystkiego załapać... Moje oczy zrobiły się jakby szklane, próbuje zrozumieć co się właśnie stało, co usłyszałem... Patrzę na Minoru, płacze...

[Minoru]
W końcu... Powiedziałem mu wszystko! To już nie ważne, że tego nie pamięta... Ważne, że jest bezpieczny... Że zna prawdę... Ten jego zaszklony wzrok... Pełen nienawiści... Ulgi...
- Ja... - zacząłem Cicho i nie pewnie, mimo łez
- Dosyć już Minoru - wypowiedział Hangaki - zaprowadźcie Hidekiego do pokoju

Proszę, nie zbliżaj się... *Yaoi* ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz