cz.3

659 42 3
                                    

[Hideki]
Wchodzę z uśmiechem do szkoły. Wszyscy oczywiście na mnie patrzą, jestem tym przystojnym w szkole hehe. Jestem szczęśliwy... Pierwszy raz od dawna rozmawiałem z Minoru... Jest naprawdę miły, znaczy... Chamski, ale nie za bardzo, zna umiar i stara się mnie nie skrzywdzić... Czemu za nim tęsknię?
Dzisiaj jeszcze go zobaczę, pewnie podejdę i zagadam ^*^
Rozglądam się po korytarzu, nigdzie nie widzę tego chłopca... A nauczyciele chodzą poddenerwowani.

~Dzownek~
Udaje się do klasy. Dosyć szybko przyszedł nauczyciel. Wpuszcza nas do klasy a my wchodzimy

- SIADAĆ!!!! - ryknął Tak, że aż podskoczyłem. Wszyscy, łącznie ze mną usiedliśmy. Do klasy nie wiem po co weszła moja wychowawczyni a za nią policja
- ZNOWU BĘDZIEMY GADAĆ O NARKOTYAAAACH?????? - zirytował się kolega obok. Nauczyciele jednak wyglądało poważnie
- Nie - odparł policjant - Przyszliśmy tu w sprawie Minoru Synsa.
Moje serce zabiło trzy razy mocniej, twarz pobladła - S-stało się coś? - zapytałem. Wszyscy się na mnie spojrzeli.
- Minoru Synsa... - zaczęła nauczycielka
- Został uprowadzony. Znaleźliśmy w lesie dużo krwi i nóż - wyjął nóż Minoru...
- To... To nóż Minoru! - wstałem z szoku - co się stało?
Policja spojrzała to na mnie, to na nauczycielkę - Zabiorę go.

***
Siedzę właśnie z policjantem w pokoju nauczycielskim, jesteśmy sami.

- Co wiesz o Minoru?
Patrzę na zakrwawiony nóż, nic do mnie nie dociera. Znam Minoru bardzo krótko... Mimo to... Już się z nim zrzyłem... Podnosze wzrok na policjanta - Gdzie jesteś Minoru? Gdzie on jest?!
Czuje się za niego odpowiedzialny, ale... Czemu?
- To próbujemy ustalić
- Czemu nic nie robicie?!
Może dlatego... że się przede mną otworzył? Dalej mam w głowie jego słodki śmiech i uśmiech... Który pokazał tylko mi...
- Nie mamy poszlak. Czy widziałeś się dzisiaj z Midoru?
- Tak... Biegaliśmy razem po lesie
- Czy widziałeś w nim coś dziwnego?
- To znaczy?
- zachowywał się jakoś dziwnie? Bał się czegoś?
- Tak... Tak bał się czegoś i uważał...
- Gdzie byłeś gdy go porwano?
- W drodze do domu...
- potwierdzi to ktoś?
- Tak... Mój ojciec i matka, no i sąsiedzi.

***
Jestem już w domu... Zerwałem się z lekcji. Czuje dużą i potężną gule w żołądku...

Siadam na swoim łóżku i sprawdzam telefon prosząc, by się odezwał. Jednak nic. Nie ma żadnej wiadomości, nawet najmniejszej... Kładę się na plecach i czekam...

[Minoru]
Widzę ciemność... Jest mi duszno i zimno, bolą mnie nadgarstki i głowa, słyszę jak ktoś rozmawia. Dwa męskie zachrypnięte głosy, jednak nie mogę ich zrozumieć...
- Obudził się - warknął pierwszy
- Zabawimy się? - drugi
- Penwie - Zaśmiał się pierwszy. Poczułem ogromny ból w kolanie, złamali mi noge?! Kurwa! Nie mogę krzyczeć...

Po kilku godzinach znowu tracę przytomność.

Proszę, nie zbliżaj się... *Yaoi* ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz