cz.19

380 25 0
                                    

[Minoru]
Budzę się... Mam obok siebie najcudowniejszego mężczyznę na świecie... Śpi spokojnie i lekko się ślini. NIE UMIEM
NIE UMIEM
NIE UMIEM
NIE UMIEM
się powstrzymać. Pochylam się nad nim i całuje delikatnie w czółko... Następnie w policzek... Schodzę na usta i całuje zlekka namiętnie. Moje usta pragnął więcej i więcej i... NIE, PRZESTAŃ! Wstaje z łóżka wystraszony. Tak dawno nie miałem go przy sobie, tak dawno go nie dotykałem... Nie czułem... Ból przeszywa całe moje ciało...
Idę w stronę kuchni. Nikogo jeszcze nie ma. Patrzę na godzinę. No tak... Dopiero piąta rano. Zawsze byłem rannym ptaszkiem. Pytacie czy kłamie? Tak.
Wracam do pokoju. Hideki już nie śpi i patrzy na mnie zaspanym wzrokiem
- Dzień dobry Hideki... - uśmiecham się nie pewnie. Podchodzę do niego i kładę na jego kolanach tace z jedzeniem. Jego ulubionym jedzeniem. Gofry z serem, bitą śmietaną i truskawkami, wiem, dziwne, ale gustu się nie wybiera. Hideki uśmiecha się mocno i zaczyna zajadać
- A fty? - pyta z pełną buzią
- Nie jem śniadań - odpowiadam spokojnie i siadam obok niego. Mój brzuch głośno burczy
- Głosujesz się...? Wczoraj NIC nie zjadłeś
- Nie ma czasu, przywykłem do takich rzeczy - mrukłem cicho kładąc się na plecach. Hideki przykłada mi do ust gofra
- Masz zjeść!
Uśmiecham się delikatnie i biorę gryza - Teraz ty
Hideki lekko się czerwieni i również bierze.
Po nakarmieniu mojego brzuszka przyszedł Hangaki...
- Już nie śpisz? To cudownie - zaśmiał się - Ojciec cię woła
- Po co....? Dajcie mi chwilę no.....
- Nie, mamy dużo spraw do załatwienia.
Patrzę na Hidekiego i całuje w czoło - wrócę troche później - mówię spokojnie i wychodzę z pokoju

[Hideki]
Wstaje z łóżka, nie bardzo mam co robić... Oprócz myślenia o tym, jak mnie pocałował... I tulił... Był taki ciepły.
Słyszę... Głośny krzyk. Nie wytrzymam tego dłużej.......
Wychodzę z pokoju i kieruje się w stronę krzyku. To na pewno Minoru! To za tymi drzwiami! Już zaczynam swój bieg, już mam wpaść w odpowiednie drzwi, ale ktoś mnie łapie. Patrzę na niego. Nie znam tego palanta. Próbuje się wyrwać, ale jest za silny. Kurwa.
Mężczyzna ma blond włosy z czarnymi końcówkami, włosy idą mu do góry, wygląda trochę jak pendzel hehe. Wygląd na silnego, który ćwiczy codziennie 500 razy. Ubrany jest w luźną, czarną koszulę i niebieskie spodnie.
- Gdzie się wybierasz? - mruknął nie przyjemnie 
- No.. ja... - brakuje mi słów. Z środka słyszę kolejny krzyk Minoru - JA MU POMÓC!
- A ja być zły, że ty tu wchodzić bez pozwolenie - mruknął, moment, czy on mnie właśnie obraził?
- Ty....... - warknąłem
- Ja - mruknął
- TY.
- No, ja
- TY KURWA.
- nie, ja Mucha
- Co?
- Gówno
- ......
- Do pokoju smarkaczu - fuknął mężczyzna poczym stanął pod drzwiami.

Proszę, nie zbliżaj się... *Yaoi* ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz