cz.17

416 31 1
                                    

[Minoru]
Minęło już trzydzieści minut, a ja dalej się trzęsę, teraz mnie pewnie nienawidzi... Zaniósłbym mu jedzenie, ale mam coś do roboty. Na pewno kto inny mu zaniesie... Uh! Ciężkie to cholerstwo...
- Trzymaj mocniej! Baba jesteś czy chłop?! - mruknął Kulno
- W tej chwili? Chłop z bolącym ciałem - warczę na chłopka starając się trzymać linę mocniej. Po drugiej stronie jest pianino, nie potrzebne pianino. Ojciec i inni zażyczyli sobie pułapek na obcych.
- Wyżej!
- No kurwa! Jest już wystarczająco! Chcesz, żeby się między gałęzie zaplątało?!
- Rób co mówię
Niechetnie ale posłusznie pociągnąłem pianino wyżej. Tak jak myślałem, poocierało się o gałęzie i... Utknęło... BRAWO KURWA!
- Coś ty odpierdolił?! - warknął głośno Kulno - niżej!
- mówiłem Ci, że tak będzie
- Zamknij się.

[Hideki]
Stoję w oknie i obserwuje Minoru i...Kulno? Dobrze zapamiętałem? Chyba tak... Nie chcą mnie stąd wypuścić, boją się o moje bezpieczeństwo... Dostałem to, co kocham najbardziej! Kluski śląskie... Minoru je zrobił, ciekawe kiedy...?
O co oni się tam ciągle kłócą? Ochyliłem okno, kłócą się o pianino, co oni w ogóle robią? Po co?
Minoru przywiązuje je do drzewa i kładzie coś na ziemi
- NIE WŁAŹ W TO DEBILU!!! - wrzasnął rzucając się na Kulona.
- DEBIL DEBIL DEBIL DEBIL!
Cicho się śmieje pod nosem. W tej chwili przychodzi mi myśl...
Czy jestem w stanie mu wybaczyć te tajemnice? To, że przede mną ukrywał to wszystko... Ale... Zrobił to w dobrej wierze, nie chciał, by mnie spotkało to co jego, czy naprawdę mnie aż tak kocha? I czy dalej kocha...?

[Minoru]
No kurwa kretyni! Chcą wleźć w NASZĄ pułapkę i zginać, no debile... No kurwa noooo!!!!!! Kulon się na mnie rzuca i zdziera koszule
- CHCESZ SIE BIĆ MALUSZKU?
- Jak ci zaraz przypierdolę z sierpowego, to umrzesz
- którego?
- Nie powiem! - zrzucam go z siebie i wstaje. Robię krok do tyłu. Słyszę głośny wybuch za sobą
- Kurwa!
- No Debil Minoru no Debil no z kim my żyjemy no Debil Minoru no - chichra się jak jakaś nastolatka Kulon
- Zamknij się - podwarkuje. Prawie nadepłem na SWOJĄ minę..... Jak dobrze, że ktoś mnie uratował. Zaraz? Kto to?
Rozglądam się... Widzę w oknie Hidekiego. W ręku trzyma jakąś starą pamiątkę i patrzy wystraszony, więc to mój wybawca? Nie jest na mnie zły?!!!?!?!? Jak dobrze!!!!! Huh? Hideki się cofa...

Proszę, nie zbliżaj się... *Yaoi* ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz