cz.18

389 29 1
                                    

[Minoru]
Minął już dzień. Leżę teraz zmęczony i obolały na łóżku. Moje rany dają o sobie znać krwawiąc, szczypiąc i boląc. Ijano kazał mi do siebie przyjść nawet o 2 nad ranem jeśli zacznie boleć i krwawić... Mimo tego nie pójdę! Nie mam siły i nie chce mi się... Uleciało ze mnie już chyba z litr krwi haha! Pewnie się wykrwawię, już mi słabo. Moje oczy się zamykają... I tak nie umrę, nic mnie nie zabiję... Zamykam oczy i już prawie usypiam. Słyszę jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Bardzo delikatnie uchylam powieki, to Hideki!
Podchodzi do mojego łóżka i chce odkryć prześcieradło, czyżby chciał ze mną spać?
- Nie odkrywaj... - szeptam zaspany, obolały i ledwo żywy. Hideki patrzy nie pewnie i... Odkrywa! No skurwiel..... Ale takiego go pokochałem i kocham dalej. Przed jego oczami ukazało się to, czego nie chciałem, żeby widział.

[Hideki]
- Nie odkrywaj... - wyszeptał Minoru. Wygląda jakoś tak...blado? Mam w dupie co mówi! Chce wejść pod kołdrę i z nim spać. Będzie cieplej... Odkrywam kołdrę. Moim ukazuje sie... Zły widok... Bandaże przeciekają krwią a na prześcieradle jest jej MNÓSTWO
- Nie ruszaj się - mówię poważnie
- Niby gdzie miałbym z tym pójść? - mruknął pod nosem.
Wychodzę szybkim krokiem z jego pokoju. Gdy drzwi się zamykają zaczynam szaleńczy bieg, nie, żeby mi zależało... Wpadam do pokoju Ijano, który mierzy mnie wzrokiem
- Co chcesz?
- Minoru się wykrwawia
Ijano wstaje powoli... Nie zależy mu? Podchodzi do jednej z półek i wyciąga apteczkę.
Idziemy do Minoru. Otwieram drzwi. Ijano wchodzi powoli do pokoju
- Sam nie mogłeś przyjść? - mamrocze pod nosem
- Nie, jak widzisz umieram
- Zaraz wezwę księdza - prychnął
- TYLKO NIE KSIĄDZ
- Dobra... Batmana
- oo!!o!oooooooo!! Dzięki!
- Proszę
Ijano opatrzył Minoru... Kiedy zdejmował mu bandaż myślałem, że się zrzygam albo umrę... Minoru wdało się poważne zakażenie! Czemu oni są tacy spokojni?!
Kulno przyniósł nowe prześcieradło i razem z Ijano i mną je założyliśmy. Chłopaki wyszli. Zostałem sam z Minoru... Odkryłem go trochę i wszedłem do jego łóżka żeby następnie się przykryć. Minoru patrzy na mnie zdziowiony
- W moim pokoju jest zimno, a tylko Ciebie znam...
- Wporządku... - Szepta Minoru obejmując mnie, chyba myśli, że zrobił to tak, żebym się nie zorientował. Zasypiam jako pierwszy

Proszę, nie zbliżaj się... *Yaoi* ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz