cz. 8

520 38 5
                                    

[Hideki]
Właśnie mija wychowawcza. Wpatruje się w Minoru ze smutkiem, strachem... A jednocześnie szczęściem, szczęściem, że wrócił...
Widzę jak Minoru zakłada kaptur i wychodzi z sali. Nie wiem dlaczego, ale moje serce nie pozwala mi zostać... idę za nim. Minoru ubiera szybko buty i wychodzi. Ja idę za nim, prosto pod jego dom...
- Minoru, poczekaj proszę! - mówię łapiąc go za rękę
- C-Co t-tu rob-robisz?

[Minoru]
- Minoru, poczekaj proszę! - słyszę za sobą i odwracam głowę rozpoznając głos
- C-Co t-tu rob-robisz? - pytam wystraszony przyglądając się chłopakowi, on mnie..dotyka...
- Ja... Chciałem z tobą porozmawiać
- Uh...Lep-lepiej, żeby nikt Cię nie wi-widział - mówię poważnie rozglądając się i wpycham chłopaka do domu. Od razu wita nas piękny i elegancki wystrój. Od wejścia widać, że mój tata nie oszczędza pieniędzy
- MONURU?! CO JUŻ TU ROBISZ?! - wrzasnął niezadowolony ojciec z biura - Znowu wagarujesz?! Przynajmniej będziesz chociaż trochę bezpieczny... może - mruknął
- Pani kazała mi iść wcześniej do domu - odkrzykuje idąc w stronę swojego pokoju. Hideki ciągle podąża za mną... Czy o czymś nie zapomniałem?
Wprowadzam chłopaka. Mój pokój jest duży. Ma niebieskie ściany, duże, podwójne wodne łóżko... białe biurko, parę szafek... Gitarę pod ścianą tak jak i niedaleko od niej kask i buty do jazdy konnej. Teraz sobie przypomniałem, o czym zapomniałem..... Na łóżku leży otwarty i lekko pokrwawiony nóż, który leży na zakrwawionym papierze toaletowym. UPS... podchodzę więc do noża i jakby nigdy nic go kocham a papier wyrzucam.

[Hideki]
Patrzę na nóż i kartkę we krwi jakby... Jakby ktoś zabrał mi to co najbardziej kocham... to na czym mi najbardziej zależy... Minoru podchodzi do tego. Nóż chowa pod poduszką przed tym go czyszcząc na szybko, a papier wyrzuca do kosza. Ładną ma gitare....
- Grasz? - pytam spokojnie próbując zacząć z nim rozmowę
- Tak - odpowiada jakby obojętnie
- Zagrasz mi cooooś?
- Gram tylko dla wyjątkowych osób... - mówiąc to łapie za gitarę i siada. Uważa mnie za wyjątkową osobę...? Minoru zdejmuje bluzkę. Ujawnia mi się jego twarz cała w bliznach i siniakach... ma na sobie białą koszule na ramiączka..... Widzę jego nacięcia na nadgarstkach... Na rękach ma pełno siniaków i zadrapań a na szyi... coś w rodzaju pętli? Próbował się powiesić?! Tam też miał nacięcie... głebokie. Nie wydaje się, żeby sie ich przy mnie wstydził. Widzę jego grymas... dla tego, że mu się tak wpatruje. Siadam obok a on zaczyna grać

Proszę, nie zbliżaj się... *Yaoi* ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz