13; może zapomniał?

432 46 1
                                    

Harry

Nie mogłem się powstrzymać i w głębi duszy czułem, że muszę to zrobić.

Złączyłem nasze usta.

Były takie miękkie i delikatne

Po chwili jednak szybko oderwałem się od chłopaka i nie patrząc w jego stronę wybiegłem z kawiarni słysząc za sobą tylko wołanie szatyna.

Nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy.

Nie po tym co zrobiłem.

Nawet nie wiem dlaczego to zrobiłem.

Ciekawe co sobie teraz o mnie myśli.

***

Na szczęście chłopak nie zdążył mnie dogonić, więc mogłem spokojnie wrócić do domu.

Do moich czterech ścian, gdzie mogę być sobą i nie udawać kogoś kim nie jestem.

Za wszelką cenę staram się odrzucić od siebie wszystkich ludzi, ale Louis...

On jest inny.

Dlaczego mu do cholery tak bardzo zależy by się ze mną przyjaźnić?

Ale gdyby dowiedział się prawdy, pewnie zrobiłby to samo co wszyscy.

Odwrócił się i zostawił.

***

Następnego dnia ledwo wygrzebałem się z łóżka.
Dzisiaj miałem plany przyjść do pracy później w nadziei, że szatyn z powodu mojej nieobecności odpuści sobie trening, więc miałem jeszcze dużo czasu.

Ale czy robię źle?

Może powinienem z nim porozmawiać?

Może zapomniał?

Nie, jednak to zły pomysł.

***

W pracy zjawiłem się godzinę po wynajęciu przez szatyna lodowiska będąc prawie pewnym, że go tam nie zastane.

A w czasie drogi przemyślałem sobie sporo spraw i doszedłem do wniosku, że trenowanie tego chłopaka było złym pomysłem.

Z każdym dniem zaczynam go coraz bardziej lubić.

A ja nie mogę nikogo lubić.

A jeszcze bardziej całować.

Jestem sam i powinno tak zostać.

Z resztą Louis pewnie i tak jest na mnie zły, w końcu pocałował go prawie obcy mężczyzna.

Może ma dziewczynę?

Z resztą nie obchodzi mnie to.

Stanąłem kawałek od lodowiska zastanawiając się czy powinienem tam w ogóle wejść. Skąd miałem wiedzieć czy szatyn nie czeka tam na mnie tylko po to by powiedzieć mi prosto w oczy jak bardzo mnie nienawidzi i jak bardzo obrzydliwy jestem.

Ale wtedy byłoby nawet lepiej.

A ja nie musiałbym się martwić, że chłopak odkryje prawdę.

Z resztą po co w ogóle się tym martwię?

Pewnie zapomniał o tym i teraz siedzi w domu mając mnie kompletnie w dupie.

Nie denerwuj się Styles i idź na te cholerne lodowisko, bo Cię wyleją.

Powoli i nie pewnie ruszyłem przed siebie wchodząc na halę gdzie znajdowało się lodowisko. Wziąłem głęboki oddech rozglądając się dookoła i zamarłem.

Czekał tam.

Słysząc moje kroki od razu podniósł głowę i spojrzał w moją stronę po chwili zrywając się z miejsca, na którym siedział.

Ja jedynie spuściłem głowę unikając jego wzroku przez co kompletnie nie wiedziałem jaki ma wyraz twarzy.

Cholernie się bałem.

Dlatego stałem w bezruchu nie odzywając się nawet słowem.

Czekając na jego reakcje.

^

Miłego dnia kochani xx

@szpuf 💕

teach me | larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz