43; Harry

245 20 1
                                    

Louis

to działo się tak szybko. Nawet nie wiedziałem kiedy znalazłem się pod okropnie zimną wodą, czułem jak moje ciało powoli zamarza, a mi zaczyna brakować powietrza. Więc to tak umrę? Nawet nie zdążyłem powiedzieć Harry'emu tego co czuje... Nie mogłem umrzeć... nie teraz. Jednak byłem słaby by  wypłynąć na powierzchnię. Byłem unieruchomiony, a ciężkie łyżwy ciągnęły mnie na dno. Próbowałem je ściągnąć lecz nic z tego. W końcu się poddałem się bezsilnie opadając na dno. A może na to zasłużyłem? nie byłem świętym człowiekiem, miałem swoje za uszami i może to ta słynna karma? a duchu zacząłem przepraszać wszystko i wszystkich, którym kiedykolwiek sprawiłem przykrość. Naprawdę nie chciałem umrzeć w tym momencie.

I nagle stało się to.

Poczułem silny uścisk wokół klatki piersiowej ciągnący mnie w górę. Nie minęła chwila a znalazłem się na powierzchni. Zacząłem głęboko oddychać jednocześnie krztusząc się wcześniej nieświadomie wypitą wodą. Dopiero po chwili otworzyłem oczy starając się uspokoić oddech dostrzegając nad sobą jego.

Harry.

To on po mnie wskoczył ratując mi przy tym życie, ryzykując swoje, by uratować takiego gówniarza jak ja. Dlaczego to zrobił? Poświęcił wszystko, dla mnie. Tylko dla mnie.

- Louis... - Wyszeptał dłonią dotykając mojego policzka, po chwili jednak biorąc mnie na ręce od razu kierując się w stronę brzegu. Przypuszczam, że nie chciał by ta sytuacja się potworzyła. - Zabiorę cię do domu. - odparł cicho pomagając mi dojść do domu. jego domu.

***

Położyłem się w ciepłym łóżku Harry'ego, ten od razu otulił mnie grubą warstwą koców, wcześniej dając mi swoje ciuchy na przebranie się, moje były całe przemoczone. Przymknąłem oczy zaciągając się zapachem Harry'ego, który tu królował. Po chwili usłyszałem ciche skrzypienie podłogi, co świadczyło o tym że Harry tu jest, otworzyłem oczy widząc jak jedną ręką przysuwa krzesło bliżej łóżka, a w drugiej ręce trzyma kubek, z którego dało się dostrzec parę.

- Zrobiłem Ci herbatę. - Odparł kładąc ją na nocnej szafce, a sam usiadł na krześle wpatrując się we mnie. Posłałem mu delikatny uśmiech, kiedy on spojrzał mi głęboko w oczy.

Po chwili złączyłem nasze usta w pocałunku.

teach me | larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz