33; chcę Cię opatrzyć

464 38 0
                                    

Louis

Wszedłem na lodowisko,  otwierając szeroko oczy na widok zakrwawionego bruneta od razu biegnąc do niego i kucając przy nim.

- O mój boże... Harry. - Wyszeptałem delikatnie dotykając jednego z policzków, by obrócić jego twarz,  w moją stronę. Nie chciał na mnie spojrzeć. - Hej... - Dodałem cicho,  pocierając kciukiem prawy policzek bruneta. - Co się stało? - Powiedziałem cicho,  na co brunet milczał. - Chodźmy. - Szepnąłem obejmując go w pasie,  pomagając mu wstać.

- Nie,  Louis. - Odezwał się po chwili,  oczyszczając gardło z chrypki. - Masz trening.

- Odwołuje dziś. Idziemy do mnie. - Ponownie próbowałem pomóc mu wstać,  jednak ten znowu opadł na plastikowe niebieskie krzesełko.

- Nie. - Powiedział stanowczo przymykając oczy mocno,  jedną dłoń kładąc na swój brzuch. Przewiduje,  że cholernie go zabolało. - Musisz trenować. Za nie długo zawody.

- W tej chwili mam gdzieś zawody. - Powiedziałem co do końca nie było prawdą,  bo chciałem wygrać te zawody. Dla Harry'ego. By był szczęśliwy. Wiem,  że mu też na tym zależy. I chce też pokazać temu kutasowi Zaynowi, że Harry potrafi uczyć,  jeśli chodzi o łyżwy.

- Louis, ale...

- Nie ma ale,  Harry. Wstań. - Westchnąłem, a chłopak,  widać nie chętnie,  wstał,  a ja pomogłem mu zajść do mojego domu.

W mieszkaniu,  od razu zaprowadziłem go do mojej sypialni,  kładąc go na łóżku, po chwili odwróciłem się chcąc wyjść z pokoju.

- Gdzie idziesz? - Odezwał się,  a ja słyszałem jak łóżko skrzypi,  co wnioskowało,  że chciał się podnieść.

- Nie wstawaj. - Powiedziałem i odwróciłem się z powrotem w jego stronę. - Idę tylko do toalety. Zaraz wrócę. - Poinformowałem,  na co brunet przytaknął i opadł powoli z powrotem na łóżko. Udałem się do toalety i biorąc apteczkę oraz maść na siniaki po czym wróciłem do sypialni i usiadłem na łóżku. -  Ściągnij koszulkę.

- Po co,  Louis. - przewrócił oczami.

- Ściągnij. Chcę Cię opatrzyć. - Szepnąłem.

- Nie. - Odwrócił wzrok,  na co westchnąłem i podwinąłem jego koszulkę, starając się powstrzymać jakiekolwiek uczucia,  kiedy zobaczyłem duże,  fioletowo żółte siniaki.

- Nie chce byś na to patrzył. - Wyszeptał,  a ja zauważyłem małą łezkę,  spływającą po jego policzku. Wiem,  że to dla niego trudne.

- Tylko Cię opatrzę i już nie będę patrzył. - Wyszeptałem, a on odwrócił wzrok.

Delikatnie przejechałem dłonią po policzku mężczyzny odwracając jego twarz bardziej w moją stronę. Nie pewnie zbliżyłem twarz do tej jego, muskając powoli jego usta swoimi.

teach me | larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz