Ciumciok: Cześć :3
Chat: Akysz, potworze. Podobno boisz się pająków.
Ciumciok: E tam, minęło mi
Chat: TAK PO PROSTU?
Ciumciok: Już wiem! Za każdym razem jak do mnie przyjdziesz, to będziesz siedział koło tego pajączka, będzie za tobą łaził wszędzie.
Ciumciok: To kiedy się spotykamy? :3
Chat: To koniec naszej znajomości. Koniec
Ciumciok: Mam croissanty.
Chat: PĘDZĘ, KOCHANIE, JUŻ IDĘ
Ciumciok: Wieedziałam.
Chat: W ogóle, skarbie, wiesz, że niedługo nasza rocznica z Biedronką?
Ciumciok: POPLUŁAM SIĘ AŻ
Ciumciok: Zabawny, to ty nie jesteś, kochanieńki
Chat: Chodzi mi o rocznicę współpracy, idiotko
Chat: Na ta inną przyjdzie czas, skarbie.
Ciumciok: Boże, ratuj...
Chat: No cóż, już nikt cię nie uratuję, przed otworzeniem mi okna. Zimno tutaj, wrr
Ciumciok: Co? Ach, Chat!
Wstała leniwie z łóżka i podpełzła do okna. Zarzuciła na siebie koc, i wpuściła do swojego mieszkania zarazę zwaną Czarnym kotem.
- Noo hej, skarbie, mrr... Twoje włosy wyglądają jak masło, nieźle.
Warknęła, i spojrzała w lustro. Zastała tam siebie, z włosami nie mytymi przez trzy dni, brudną piżamą jak i buzią od miodu.
Podeszła do kanapy, rzuciła poduszką w kota, i podczołgała się pod szafę.
- To co dzisiaj robimy?- podszedł do niej od tyłu, a kiedy ta stanęła i odwróciła się do niego, trzymała w ręce ,,paskudnego, czarnego gada".
- AA, ZABIERZ TO ODE MNIE!
Zaśmiała się, usiadła i głaskała Noemi po główce.
Usiadł obok niej, oczywiście z lekkim dystansem, obrażony.
Fukał, a gdy ta dla żartu przybliżyła pająka do jego twarzy, warczał i syczał, odskakując, i wystawiając swoje ostre pazury.
Nienawidzę jej za to, czemu ona zawsze musi mnie tak krzywdzić, moja pani była lepsza..., myślał naburmuszony. No cóż, skoro tak, dostanie karę.
Wyskoczył przez okno, kiedy ta zajęta była swoją Włochatą kreaturą, bez żadnego słowa.
- Huh? Kocie! Co za pchlarz...
Przez następne dwa dni nikt do nikogo się nie odzywał. Chat zajęty był szermierką i planami ojca, na kolejne pokazy mody, jakie go czekały, a Marinette nie zamierzała przepraszać za nic. Obydwoje więc siedzieli w ciszy, czekając, aż to drugie się odezwie. Cisza ta była przytłaczająca, i cholernie irytująca.
Ciumciok: Chat, noo... Nie mogę wytrzymać bez tych głupich sucharów, głupi pchlarzu
Nie wysłane
Ciumciok: Chat, żyjesz?
Nie wysłane
Ciumciok: Kotku... Nie wiem co ci zrobiłam, ale przepraszam
CZYTASZ
Miraculum |SMS|
FanfictionZnacie to uczucie, gdy osoba z internetu rozumie cie lepiej niż nie jedna z realu? Ja tak. Takie uczucie posiada również Marinette oraz Adrien. Adrien zakochuję się w Marinette, ale nie potrafi jej tego powiedzieć. Nie wie o tym, że ona odwzajemnia...