Adrien i Luka.
Wyobrażaliście sobie kiedyś, że zobaczycie tą dwójkę razem? Zlepionych ze sobą, jak to niektórzy mówią, wymieniający się swoimi bakteriami... Tak. Ja też.
No i stało się!
Właśnie dlatego Adrien uznał, że...
-Nigdy więcej alkoholu.
Marinette kwiczała w rogu kanapy, łapiąc się za brzuch. Nie mogła przestać się śmiać, po tym jak zobaczyła co robi nieświadomy swojej decyzji Adrien.
-A ja, ja właśnie uważam, że t-to była... O boże!- fala śmiechu znów postanowiła zalać ją z całej siły.- świetna... Świetna Decyzja!
Zażenowany jak nigdy Adrien, cieszył się jedynie z tego, że tego nie pamiętał. Było by cudowne, gdyby nie musiał tego widzieć, ale jak widać Marinette była z tego powodu bardziej szczęśliwa. Nie wiem czy byłaby taka zadowolona, gdyby wiedziała, że jestem jej chłopakiem...
-Ty też się nie śmiej, całowałaś się z Nathanielem.
-Ile on miał tych wygranych losów?!- krzyknął blondyn, zirytowany i zazdrosny. Pięść świerzbiła go, żeby przybić piątkę z jego twarzą... A gdyby tak poprosić ojca na urodziny o Audi...
-Przecież on ci ledwo kupuje cokolwiek na urodziny, a w dodatku co roku to są jedynie długopisy...- Adrien fuknął udając obrażonego, chociaż z początku naprawdę go to zabolało.- Dobra, na kolejnym filmie Alya przebrała się za żółwia, a Nino za Lisice. Powiem wam, że seksownie wyglądała w tym ogonie, nie żeby coś.
-Czy ty coś zrobiłaś głupiego?
-Mówiłam wam już, że siedziałam jak głupia w kącie i obserwowałam waszą balangę...
-Szkoda... Miałabym na ciebie jakiś fajny haczyk.
-Ja wam pomagam, a wy co?
-Właśnie, zabierajmy się za to sprzątanie, nie chcemy zbierać później twoich zwłoków z podłogi.- jak powiedzieli, tak zrobili. Przenieśli się do pokoju gdzie trwała wczorajsza impreza i zaczęli zbierać już powoli budzących się kolegów.
Pierwsza była Alya, a zaraz po niej Nino (tylko dlatego, bo go kopnęła.).
-Moja głowa...- mruknęła macając się po włosach.- Czy ja wylałam na siebie wczoraj tłuszcz?
-Coś w tym stylu. Ale nie przejmuj się, później wylałaś na siebie alkohol i musisz go odkupić na następnej imprezie.
-Nie zgadzam się na żadne następne!- wykrzyknął Nino, na co dostał poduszką od swojej dziewczyny.
-Nie macie wyboru, sorry. A teraz, jeśli już łaskawie się obudziliście, pomóżcie mi to posprzątać. Ta banda idiotów wam później wytłumaczy, jak będziecie mieli źle w życiu, jeśli tego nie zrobicie.
-Czy mi się wydaje, czy ty właśnie prosisz nas o pomoc?
-Jeszcze nie wytrzeźwiałaś, wstawaj!- powiedziała pośpiesznie, żeby zakryć zażenowanie tym faktem. Ona, Chloe Bourgeois, nigdy nie prosi o pomoc!
Reszta już po chwili również wracała do życia, niestety parę osób nie dało się wybudzić.
-Nathaniel ma chyba jakieś problemy, ostatnio zrobił się zły na cały świat i jeśli dobrze pamiętam, co jest mało wykonalne, upijał te smutki trzema butelkami.- zauważyła Alya, zastanawiając się co się dzieje z tym cichym chłopakiem.
-Ja tam nie wytrzymałabym tyle, grzecznie piłam kieliszek po kieliszku, ale nie całe butelki. Teraz chyba byście musieli brać mnie za nogi i ciągnąć po podłodze...- mruknęła Marinette, przekonana o swojej niewinności.- Czemu w ogóle na tej imprezie był alkohol?
CZYTASZ
Miraculum |SMS|
FanfictionZnacie to uczucie, gdy osoba z internetu rozumie cie lepiej niż nie jedna z realu? Ja tak. Takie uczucie posiada również Marinette oraz Adrien. Adrien zakochuję się w Marinette, ale nie potrafi jej tego powiedzieć. Nie wie o tym, że ona odwzajemnia...