Zabawę czas zacząć, Buginette!

1.1K 88 28
                                    

Leżała, a nad twarzą trzymała uniesioną bransoletkę, tak podobną do tej, którą dała Adrienowi. Tak jakby ją już widział tyle razy, że zapamiętał każdy szczegół...

Z początku wydało jej się to podejrzane, ale zaraz zapomniała o dziwnych myślach, zatapiając się w przedmiocie.  Uśmiechała się do siebie, gdy przypominała sobie jak spodobał się jemu jej prezent. Jak ślicznie wyglądał w tej bluzie... Był taki uroczy. 

Jednak coś ją przeraziło.

W tamtym momencie, gdy złapał się za kark, gdy przybrał niewinny uśmiech, a jego włosy rozwiał wiatr, w tej bluzie, z zarumienionymi od zimna (tak jej się wydawało) policzkami, wyglądał jak... Adrien.

I wtedy serce zaczęło bić jej szybciej. To uderzające podobieństwo, jakie wtedy poczuła... las w oczach, tak dobrze znany i  ten niewinny uśmiech... Gdyby nie uszy, gdyby nie maska... Właśnie. Kto kryje się pod maską?

Od nie dawna zaczęła się na tym porządnie zastanawiać. Kto wie kim jest Czarny kot pod maską? Czy on wie, kim jest Ladybug? Bała się swojej głupiej ciekawości, bo wiedziała, że przez to może, cóż... niechcaący się dowiedzieć. Tak jak jej zazdrość, tak ta cholerna ciekawość zżerała ją od środka - już od dawna. Ale dobrze to ukrywała, wciąż kłamiąc, że nie chce mu się pokazać.

No cóz, chce. I to bardzo. Ale zasady są proste. Nie mogą się dowiedzieć o swoich tożsamościach.

Szkoda, że ona nie wiedziała, że Kot dobrze wie, kto skrywa się pod kropkowaną maską odważnej Ladybug.

W dodatku gdyby nie wiedział, wczoraj mógł to zauważyć. Dziękowała kotu za miłość - no błagam was, czy na jego miejscu byście się nie skapnęli?

On czekał, aż ona ogarnie i wtedy BUMMM, wielkie odkrycie. Miał już nawet pomysł, żeby kombinowała z tym kim jest, ale chce zobaczyć, czy sama nie wpadnie na ten pomysł.

Wzięła telefon w dłoń i postanowiła poradzić się u kogoś dobrego. 

LADYNOIRŻYCIEM!ADRIEN 

Zapytać, czy nie? 

Zapytać, nie zapytać, zapytać, nie zapytać... zapytać.

A, raz się żyje!

Marinette zmieniła nazwę LADYNOIRŻYCIEM!ADRIEN na Adrien

Marinette: Hej, Adrien! Dawno nie pisaliśmy

Adrien: Jakieś dwa dni temu, kochanie 

Marinette: Co. 

Adrien: POMYLILEM CHATY, MOWILEM DO KUZYNKI, SORRY

Marinette: Oookej...

Adrien: Ta... He... W każdym razie cześć!

Marinette : Hej. Adrien, jesteśmy przyjaciółmi, prawda? Mogłabym, no wiesz... Pomógłbyś mi?

Adrien: Jasne! Od tego są przyjaciele!

Marinette: No więc... Zaparcie upierałam, że nie powinniśmy znać tożsamości Ladybug i Chat Noir. Nikt nie powinien znać, nawet oni sami. Ale teraz... z każdym dniem coraz bardziej chce dowiedzieć się, kto do cholery kryje się za maską mojego kocura

Marinette: Znaczy, Chata.

Marinette: Chce dowiedzieć się, kim jest człowiek, który mnie pokochał, kogo ja kocham. Praktycznie nic nie wiem o jego życiu. I to mnie boli. Boli mnie to, że mogę go znać. Mogę obok niego przechodzić, mogę z nim rozmawiać! A nawet nie wiem kim on jest...

Adrien: Sądzę, że ciekawość to nic złego. Każdego człowieka coś ciekawi, a nie jeden złamał zasady, prawda...? Może zacznij się domyślać, szukać...

Marinette: Ale to będzie fałszywe 

Adrien: Rozmawiałem z nim. Nie uważa, że to fałszywe... Nie ma problemu wpuścić trochę gry... Zresztą zaraz do ciebie napiszę, dopiero skończyłem z nim gadać ;)

Marinette: Naprawdę? Dziękuję! Jesteś kochany, dziękuje za pomoc

Adrien: Po to tu jestem, Mariś. Mów, cokolwiek by się działo :*

Marinette: Dzięki <3 :* 

Chat: Mariś, pobawmy się.

Ciepła klucha: W co?

Chat: W kotka i myszkę!

Ciepła klucha: Co? Znowu ci okres się zaczął?

Chat: To na inną rozmowę, kiedyś wyjaśnię ci, dlaczego mam okres! 

Ciepła klucha: Ta rozmowa będzie tak ambitna, jak moje życie, mówię ci!

Chat: Nooo, żebyś wiedziała! W każdym razie: pobawmy się w kotka i myszkę. Poznaj moją tożsamość.

Ciepła klucha: Co...?

Chat: Mam trochę dosyć ukrywania się. W szkole mam ochotę do ciebie podejść, złapać cię i pocałować, jak gdyby nigdy nic. Przy wszystkich (co z tego, że każdy wie, że chodzisz ze super bohaterem, to nie ważne.) 

Ciepła klucha: CHODZIMY RAZEM DO SZKOŁY!?

Chat: Marinette, dowiedziałaś się tego tydzień po naszym poznaniu się, ogarniasz życie, czy tak nie za bardzo?

Ciepła klucha: A chodzimy razem do klasy?

Chat: MARINETTE!

Ciepła klucha: Oj no już, już, już sobie przypomniałam...

Chat: Więc mam ochotę normalnie z tobą rozmawiać. Nie ukrywać się. No dobra, rozmawiamy, ale ja chce patrzeć na ciebie w ten sposób, żeby na twoich policzkach znów pojawiły się rumieńce.

Na jej policzkach i tak właśnie pojawiły się rumieńce.

Chat: Chce się w końcu ujawnić, Buginette. 

Buginette? Naprawdę? Nie było niczego lepszego?, pomyślała.

-Jesteś tępa, Mari.- rzuciła Tikki.

-TO, ŻE MOŻESZ WLEŹĆ MI W MYŚLI, NIE ZNACZY, ŻE CI NA TO POZWALAM!

Chat: A chce, żeby było zabawnie. W szkole będę cie obserwować ;* 

Ciepła klucha: Kim?

Chat: Zgaduj dalej, Biedroneczko ;*

Chat: ZARAZ, CZEKAJ, CZEMU POMYŚLAŁAŚ, ŻE MOGĘ BYĆ KIMEM XDDDD UTOP SIĘ NAJLEPIEJ, DZIEWCZYNO

Chat: Jesteś najgorsza w zgadywaniu, wiesz? Nie rzucaj imionami...

Ciepła klucha: Adrien

Chat:... nie rzucaj imionami, bo tak nie będzie fajnie. Jeszcze zgadniesz i koniec naszej zabawy, a ja chce się pooośmiać! Zrób... listę!

Ciepła klucha: Skąd wiedziałeś, że chce cie poznać?

Chat: Bo ja wszystko wiem, Buginette ;* 

Ciepła klucha: Więc...

Chat: Zabawę czas zacząć!

***

Krótkie, ale specjalnie. Tak, mogłabym tu napisać kolejne tysiąc słów, ale tak łatwo nie ma i tego nie zrobię :)) Nie ma za co, Kociaki... Jakkolwiek to brzmi.

Napiszcie co sądzicie o tym i o poprzednich rozdziałach, chciałabym wiedzieć czy coś dodać, czy coś...

Zaczynamy zabawę, Koci zwolennicy! W kotka i myszkę, ale my, autorzy, nazywamy to trochę inaczej... Mianowicie: Zagwiazdkuj i zaobserwuj. Co wy na to?

Nie no, nie zmuszam, nigdy nie proszę o gwiazdki

Ale w taką grę nie zaszkodzi pograć, no nie?

Anyway, do zobaczenia, Koci zwolennicy!

Miraculum |SMS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz