°18°

3.7K 278 191
                                        

I Taehyung sam nie wiedział, kto połączył ich usta. Bo stało się to na tyle nagle, że mężczyźni nie panowali nad sobą. A już zwłaszcza nad swoimi językami, które toczyły między sobą batalię, jedną z największych bitew, jakie świat widział.

Bo po takim czasie oczekiwania, wreszcie nadszedł ich spektakularny pocałunek, od którego już nie było ratunku, a tym bardziej samokontroli, która uleciała wraz z jękiem, któregoś z nich.

Mężczyźni całowali się nieprzerwanie. Nie przejmowali się biegiem czasu, czy pokonywanymi przez niego minutami. Dla nich był on zamrożony na chwili, która powinna trwać wiecznie.

Bo wreszcie mogli poczuć wargi drugiego na swoich. Taehyung czuł miękkie usta Jungkooka, które zaczepnie ocierały się o te jego, ciągnąc go za dolną wargę i doprowadzając do szewskiej pasji.

Po chwili Taehyung poczuł język drugiego na swoim. Mężczyzna otarł się o ten jego swoim mięśniem, a następnie zaczął toczyć z Jungkookiem walkę. Kim złapał zaborczo Jeona za biodra, a ten popchnął go na ścianę.

Pocałunek wciąż trwał, naładowany emocjami i hormonami. Chwila, na którą już tak długo czekali, w końcu przeistoczyła się w piękną rzeczywistość, gdy mężczyźni wsysali się w siebie cały czas, z towarzyszącymi im sapnięciami i jękami.

Całokształt pocałunku był cholernie dobry. Swoją gwałtownością przypominał bombę, która w końcu wybuchła. Ich wędrujące po ciałach ręce oraz zimna ściana za plecami Taehyunga świadczyły o brutalności chwili połączonej z zakazaną rozkoszą. Rajem, który w końcu odkryli. A ich jabłkiem, którego nigdy nie powinni zjeść, były usta tego drugiego, które z łakomą przyjemnością kosztowali.

Tym samym otwarli wrota piekieł, a ich ciała parzyły, wzbudzając w powietrzu gorącą parę, która jeszcze bardziej ich pobudzała.

Taehyung złapał Jungkooka za kark, by jeszcze bardziej pogłębić pocałunek. Mężczyzna przechylił głowę w bok, by dać mu lepszy dostęp, a ręka Jeona zjechała na jego pośladek, mocno go uciskając.

Po chwili mężczyźni oderwali się od siebie, by zaczerpnąć oddechu, którego zaczynało im brakować. Ich usta były opuchnięte, dwukrotnie większe niż zwykle. Dodatkowo znajdowały się na nich kropelki śliny oraz krwi, gdy jeden drugiemu przegryzł wargę.

Mężczyźni wpatrywali się w siebie, głośno dysząc. Taehyung nie chciał tego kończyć, za długo na to czekał. A spragniona mina Jungkooka wyrażała to samo, gdy jego pociemniałe od pożądania oczy, wpatrywały się prosto w Taehyunga.

Z tego względu usta Kima znalazły się na szyi Jeona. Ten odchylił głowę do tyłu, by dać mu jeszcze lepszy dostęp, co starszy od razu wykorzystał, przejeżdżając językiem po jego wrażliwej skórze. Jungkook na jego odruch zadrżał, a następnie wraz z głośnym jękiem, ścisnął jeszcze mocniej pośladek Taehyunga.

Czuli się tak cholernie dobrze, że aż chcieli zostać ukarani za rozkosz, którą można poczuć tylko w piekle.

W końcu Jungkook odepchnął głowę Taehyunga, swoje palce zanurzając w jego włosach i mocno za nie ciągnąc. Tym samym mężczyzna przyciągnął go za fryzurę do kolejnego pocałunku, jeszcze bardziej dociskając ciało starszego do ściany.

A Taehyung wyczuwał krocze młodszego tuż przy swoim, które powoli budziło się do życia. Mężczyzna wiedział, że to tylko sprawa czasu, aż w końcu obaj skończą z problemami w spodniach, które będzie mogło rozwiązać tylko ciało tego drugiego.

I na samą myśl aż jęknął, że jest już tak blisko zasmakowania młodszego i spełnienia najpiękniejszych, a zarazem najmroczniejszych snów. Zwłaszcza z jego dotykiem i ustami, które potrafiły niejedno, prowadząc go ze sobą do cudownych, pełnych gorącej pary, miejsc.

Subtetly | j.jk + k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz