°23°

3.8K 300 127
                                        

Taehyunga wyrwały ze snu promienie słoneczne wpadające przez zasłony. Wiosna budziła się do życia, a wraz z nią brązowowłosy, który przeciągnął się na swoim posłaniu.

No, nie do końca swoim.

Bo Taehyung po chwili zobaczył, że wystrój pokoju wcale nie jest taki jak u niego. A on rozglądał się wokół, zdając sobie sprawę, że jest u Jeona.

I że nic nie pamiętał.

Tylko moment, w którym obciągał młodszemu.

O kurwa.

  Taehyung zaczął podnosić się szybko z łóżka, jednak zatrzymała go para umięśnionych rąk. Starszy spojrzał w bok i zobaczył Jungkooka, który popatrywał na niego z uśmiechem.

   Młodszy miał mokre włosy, które mówiły Taehyungowi, że ten dopiero co wyszedł spod prysznica. Jego grzywką była przyklejona do czoła, a z jej końców ulatywały kropelki wody, sunące po całej twarzy.

   A Taehyung obserwował ich wędrówkę w milczeniu. Najchętniej przyłączyłby usta do mokrych kropel wody, jednak przerażenie wciąż go nie opuszczało.

   - Jak ja się tu znalazłem? - Zapytał Taehyung, patrząc prosto w oczy Jungkookowi.

   - Wpadłeś do mnie w nocy. - Odpowiedział ten, a uśmiech nie opuszczał jego twarzy.

  A mina Taehyunga wyrażała najgłębsze zdumienie. Jednak po chwili i ono minęło, gdy Jungkook rzucił się na łóżko, a tym samym na ciało starszego.

   Młodszy leżał na Kimie, patrząc mu w oczy. Jego ciało nieco zgniatało starszego, jednak ten nic nie mówił. Tylko ze słodkim uśmiechem zanurzył swoją dłoń w oceanie ciemnych oraz niezwykle miękkich włosów Jungkooka, głaszcząc je i rozburzając ich strukturę.

   Byly wciąż mokre, a przez to dłoń Taehyunga również się taka zrobiła. Wilgotnym palcem przejechał po twarzy Jeona, robiąc długą linię od jego czoła do ust. Wzrokiem wędrował za swoim opuszkiem palca pod czujnym okiem młodszego. Znajdowali się tak blisko, że przyglądanie się sobie było dla nich czymś o wiele zbyt zwykłym. Nie umieli utrzymać rąk przy sobie, cichych westchnień oraz biegu myśli, które wciąż nachodziły ich głowy, a które dotyczyły osoby obok.

  Z tego względu, gdy Taehyung na troszkę za długo utkwił wzrok w pełnych wargach Jungkooka, te zaczęły się do niego zbliżać. Zupełnie powoli, jednak pokonując znaczne odległości. W końcu Kim poczuł oddech Jeona na swoim, a ich usta połączyły się w jedno.

    Całowali się delikatnie, było w tym coś subtelnego. Taehyung oparł swoją dłoń u dołu pleców Jungkooka, by móc się czego przytrzymać w tym amoku szczęścia. Za to Jeon jedną ręką przytrzymywał policzek starszego, a drugą zaś wędrował po jego klatce piersiowej, rozsuwając bluzkę od piżamy.

   W końcu jego wargi zjechały na obojczyk starszego, który obdarował mokrym całusem. Po chwili jego spojrzenie znów wróciło do oczu Taehyunga, które popatrywały na niego z adoracją.

   - Jesteś cudowny. - Szepnął Taehyung, jeszcze mocniej obejmując Jeona.

   Ten uśmiechnął się i lekko podniósł się z ciała starszego. Tym samym jego dolna część ciała zahaczyła o tą Taehyunga, wzbudzając jego jęk. A Jeon nachylił się nad uchem starszego, otulając je swoim oddechem i obdarowując niskim szeptem:

  - Ty też, kochanie.

 
                                    °
  
  Później rozmawiali. Ich tematy się nie kończyły, a splecione ze sobą ciała były idealnym dodatkiem do ożywionej konwersacji. Zwłaszcza, gdy przytulali się mocno, jakby trzymali w ramionach cały swój świat.

Subtetly | j.jk + k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz