Kamera była rozładowana.
Taehyung wpatrywał się przerażonym wzrokiem w sprzęt, który znajdował się w jego dłoniach. Mężczyzna nie wiedział, co ma robić dalej. Przecież nie mógł włączyć kamery i usunąć filmiku, skoro ta była rozładowana. Jedyne co mógł zrobić, to patrzeć na nią ze łzami w oczach.
Musiał podłączyć kamerę do najbliższego komputera, by ta się naładowała. Jednak wtedy każdy by to zauważył i zaczęłoby się multum pytań. A Taehyung nie mógł na to pozwolić.
Dlatego mężczyzna ukrywał się cały czas za biurkiem, myśląc, co robić dalej. Wszyscy z pomieszczenia, poza najmłodszym, zapomnieli o jego istnieniu. A w tle wciąż unosił się dźwięk pytań, jak mogą mu pomóc. W końcu ktoś postanowił:
- Chodź, Jungkookie, położysz się w swoim pokoju, żeby nie bolało.
A Jeon nawet nie mógł zaprzeczyć, gdy parę osób naraz potwierdziło, że to bardzo dobry pomysł. A Taehyung stracił swojego sojusznika wraz z zamknięciem za nim drzwi.
Kim nie miał pojęcia, co ma robić dalej. Przecież nie mógł nagle wychynąć zza biurka i z kamerą opuścić pomieszczenia. Musiał wymyślić plan na jak najszybsze pożegnanie się z kryjówką i miejscem, które coraz bardziej działało mu na nerwy.
Następnym razem, gdy będzie chciał pocałować Jungkooka, po prostu da sobie w mordę.
Taehyung trzymał kurczowo kamerę w rękach. Mężczyzna wsadził ją do pokrowca, a ten nałożył na szyję. Następnie zapiął bluzę, by ta zakrywała go, jednak wybrzuszenie po nim cały czas było widoczne. A na to Kim już nie mógł nic poradzić.
Jeśli opuściłby niezauważalnie pomieszczenie, to nikt nie zauważyłby nawet. Potem naładowałby kamerę i usunął nagranie, a następnie grzecznie oddałby kamerę, jakby nic się nie stało.
Jednak jego plan psuł się już na samym początku akcji, gdy został sam w pomieszczeniu, w którym gromadziła się część personelu. Słysząc, po głosach w pokoju, znajdowało się w nim około czterech osób. Wraz z małym człowieczkiem, który był winny całej sytuacji, przez niewyłączenie cholernej kamery.
Taehyung wychylił swoją brązową czuprynę zza biurka. Jednak po chwili znów szybko ją schował, gdy zobaczył, że w każdym momencie może go zobaczyć dwóch facetów, którzy aktualnie kręcili się po pokoju. Reszta poszła w jego drugi kąt, przez co byli niezauważalni i sami też by Taehyunga nie zauważyli.
- Prawie bym zapomniał. Muszę naładować swoją kamerę. - Taehyung usłyszał nagle głos niskiego człowieczka, który zapadnie w jego pamięć już na zawsze.
Kim szybko wycofał się i obszedł biurko. Swoimi plecami oparł się o jego ściankę, słysząc, jak członek personelu znajduje się w tym samym miejscu, co jeszcze on parę sekund temu.
- Gdzie jest moja kamera? - Niski mężczyzna zapytał, drapiąc się po brodzie. - Jestem pewien, że tu ją położyłem.
- Pewnie znowu ją gdzieś zostawiłeś, ty wszędzie potrafisz ją zgubić. - Rozległ się śmiech drugiego mężczyzny, a Taehyung miał ochotę go uściskać.
- To dziwne, ale jestem pewien, że ona tu leżała. Kładłem ją tu jeszcze przed godziną razem w pokrowcem.
- Rozejrzyj się dokładniej, może jest gdzieś indziej. - Odpowiedział mu znudzony głos, jakby cała ta sytuacja była na porządku dziennym.
A Taehyung cały się spiął, gdy usłyszał jak kroki zbliżają się w jego stronę. Kim starał się opanować przyspieszony oddech, dbając o to, by brzmiał on jak najciszej. Jednak ten nie chciał go słuchać, a mężczyzna robił się coraz bardziej przerażony.
CZYTASZ
Subtetly | j.jk + k.th
FanfictionO dwóch idolach, którzy z czasem widzą w sobie więcej niż zwykłych przyjaciół z zespołu. Czyli Taehyung i Jungkook, którzy próbują poradzić sobie z nagłym napięciem. paring: vkook top: switch angst, fluff, smut
