°3°

5.1K 443 216
                                    

Taehyunga hormony wciąż buzowały. Mężczyzna zaczął unikać Jungkooka jak ognia. Zwłaszcza w momentach, gdy dziwna emocja opanowywała jego żołądek za każdym razem, gdy ten był z Jiminem.

Wciąż wiedział, że najlepszym dla niego rozwiązaniem będzie wypad do baru. Musiał tylko namówić resztę. A to nie mogło być trudne ze względu na to, że Bangtani i alkohol to najlepsze połączenie.

Taehyung siedział na swoim łóżku i patrzył w ścianę. Zastanawiał się, kogo najlepiej byłoby podejść. Kto byłby jak najbardziej za upiciem się i dobrą zabawą. Kto nieświadomie pomógłby mu w opuszczeniu napięcia z jego ciała.

Myślami wędrował po wszystkich możliwych imprezach bądź okazjach, w których uczestniczył alkohol. Po chwili podniósł się z uśmiechem i skierował w stronę drzwi.

Już wiedział.

Mężczyzna przeszedł przez długi korytarz i stanął przed drzwiami swojego hyunga. Po chwili podniósł rękę zawiniętą w pięść i głośno zapukał. Od samego początku musiał okazać starszemu kulturę, by mieć pewność, że ten się zgodzi.

Po chwili zobaczył, jak klamka poruszyła się. Drzwi zostały otworzone, a on ujrzał twarz swojego hyunga, który wyglądał, jakby wcześniej uciął sobie drzemkę. Mimo tego powitał go szerokim uśmiechem i zaprosił do środka.

Hobi hyung aktualnie jego najlepszy przyjaciel i lek na depresję, jeśli dzięki niemu jego plan zostanie zrealizowany.

Taehyung wszedł do środka z przylepionym na twarzy uśmiechem. W pokoju panował istny rozgardiasz, całe pomieszczenie wyglądało, jakby przejechał je czołg. Mimo tego nie odezwał się ani słowem. W końcu musiał mieć hyunga po swojej stronie.

- Co u ciebie, młody? - Zapytał starszy i zrzucił z łóżka, leżącą na nim kurtkę, by ten mógł usiąść.

- Całkiem nieźle. Ale mam pewien problem. - Powiedział powoli, budując napięcie. Hyung, jako dobra dusza, nachylił się w jego stronę zmartwiony.

- Co się stało? - Zapytał, a Taehyung uśmiechnął się w duszy. Wiedział, że już mu się udało.

- Chodzi o te wszystkie treningi i próby. Wciąż ćwiczymy i nie mamy czasu dla siebie. Uważam, że powinniśmy się gdzieś wyrwać. Całą siódemką. - Powiedział, patrząc w oczy drugiemu. Wiedział, że magia jego wzroku potrafiła zdziałać cuda.

- Jasne, jeśli o to ci chodzi to mogę porozmawiać z menadżerami albo reżyserami. Może uda się coś zdziałać, żeby zrobili nam jakąś wycieczkę i nagramy to do naszego programu.- Powiedział Hoseok, kiwając głową. A mina Taehyunga od razu zrzedła, gdy usłyszał jego słowa.

- Chodzi mi o inne wyjście. - Powiedział dobitnie. - Mam na myśli klub, bar i dużo alkoholu. - Dodał nieco głośniej.

A oczy jego hyunga, jakby ściemniały. Widział, że ten próbuje mu powiedzieć, że to nie jest do końca dobry pomysł. Jednak alkohol przyciągał go do siebie, a on zawsze korzystał z okazji.

Był jego jedyną nadzieją.

- Zobaczę, co się da zrobić. - Powiedział Hobi hyung, a Taehyung uśmiechnął się szeroko. Wiedział, że sprawa została załatwiona.




Poszli do ich klubu, którego byli pewni w stu procentach. Płacili za wstęp naprawdę wiele, jednak dawał im gwarancję, że żadne ich kompromitujące zdjęcia nie ujrzą światła dziennego. Dlatego gdy mieli okazję, to bardzo chętnie go odwiedzali.

Subtetly | j.jk + k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz