POV ANDY
Obudziłem się jak już nikogo u nas w pokoju nie było, spojrzałem na zegarek było po 11 od kiedy ja tyle śpie pomyślałem że sie ubiore i pójde do chłopaków którzy już pewnie sa na śniadaniu , otworzyłem szafe i pierwsze co mi wpadło w oko to kigurumi pikachu, ubrałem je bo przecież ide tylko na śniadanie co nie i zszedłem na dół do stołówki hotelowej, po chwili dostrzegłem 4 chłopaków
- hej - powiedziałem ziewajac
- no hej , słodki- powiedział brook a dwójka brunetów ( jack I rye) zmierzyli nas wzrokiem , dosiadłem sie do nich , usiadłem obok brooka i na przeciwko ryan'a czego pożałwałem bo brunet ciagle na mnie patrzył
- idziemy zagrać w piłkarzyki- pokazał na stół z piłkarzykami brook
- oke - odezwał sie jack i mikey
- j-ja nie ide- powiedziałem
- a ty rye- spytał mikey
- nie chce mi sie - odpowiedział a ja wiedziałem że chyba lepiej by było jakby poszedł, tamta trójka poszła a my z rye'm zostaliśmy Sami , siedzieliśmy w ciszy patrzac sie na swoje śniadania
- Andy...moge cie o coś spytać - powiedział po chwili brunet jakby bał się mi o czymś powiedzieć
- jasne- odpowiedziałem
- ty...i brook to para? , czujesz coś do niego ?- spytał zerkajac na płatki które miał w talerzu
- nie , jak ci to wogóle mogło wpaść do głowy - powiedziałem , nie chciałem , Aby tak myślał Kocham tylko jego , ale szkoda że on mnie nie...
- bo ostatnio tyle czasu z nim spędzasz, zachowujecie sie jak para- odpowiedział i spojrzał na mnie
- rye...ja i brook tylko sie przyjaźnimy , nic wiecej, okej ?- spytałem
- ta jasne tylko przyjaźń , wymówki andy wymówki - powiedział bardziej do siebie , ale ja to usłyszałem
- rye dobra o co ci chodzi bo nie rozumiem- powiedziałem bo zaczeło mnie wkurzać jego gadanie
- może o to że spędzasz z nim tyle czasu a o innych przyjacielach zapominasz naprzykład o mnie , nie pomyślałeś - powiedział na jednym oddechu
- a jak jesteśmy w domu kto tyle czasu spędza z mikeyem że ja jestem wyganiany na drugi plan - w końcu mu o tym powiedziałem
- bo to ty mnie unikasz- wrzasnał tak że usłyszała go cała stółówka
- nie prawda, nie raz chciałem gdzieś z wami wyjść a ty nigdy Tego nie widziałeś nawet ci o tym mówiłem - prychnałem
- wszystko okej- zapytali chłopcy gdy już skończyli grać w piłkarzyki
- ta - wymramotałem
- w jak najlepszym- dopowiedział zamyślony brunet
- gotowi na dzisiejszy koncert- spytał brook
- yhym- tyle tylko wypadło mi z ust po tej rozmowie z rye'm
- Andy, chodź zobaczyć tamten stolik z żarciem- powiedział brook i pokazał palcem na wielki stół z jedzeniem
- ta , już ide - spojrzałem jeszcze na bruneta który popatrzył na mnie wzrokiem „ miałem racje" i na siłe poszłem , gdy już byliśmy przy stole powiedziałem
- bardzo fajny stół , dużo tego jedzenia , wracamy - spytałem
- Andy nie o tym stole chciałem z tobą gadać , co się stało - spytał , wiedziałem że mogę powiedzieć mu o wszystkim
- chyba pokłóciłem się z rye'm - powiedziałem nie odrywając wzroku od stołu
- ale jak to chyba - podniósł brwi
-bo spytał się czy my...no wiesz jesteśmy parą , odrazu powiedziałem mu że nie a on że mu się wydaje inaczej itd- odpowiedziałem
- Andy...będzie dobrze , teraz się rozchmurz bo wieczorem mamy koncert a chyba nie chcesz żeby fanki zaraz coś podejrzewały - powiedział a mi się przypomniało o koncercie
- ta prawda , chodźmy już - blondyn tylko pokiwał głową ze się zgadza i poszliśmy
- o nareszcie wróciliście , szykujcie się bo zaraz idziemy - powiedział Mikey
- gdzie - spytałem
- no jak to gdzie do parku , nakręcimy tutaj kilka scenek do nowego coveru - powiedział jack , ja tylko przytaknąłem ruchem głowy i rozeszliśmy się do swoich pokoi , ubrałem na siebie cieplejszą bluzę któregoś z chłopaków oraz białe spodnie , ogarnąłem grzywkę ,schowałem do tylniej kieszeni telefon i słuchawki i byłem gotowy do wyjścia
- lepiej ci było w tej piżamce - uśmiechnął się Mikey na co tylko pokręciłem oczami
- idziemy - spytałem oni tylko zgodnie pokręcili głowami i wyszliśmy , na dole stał już gotowy jakclyn , więc odrazu ruszyliśmy przed siebie...POV RYE
Cały czas nie mogłem zapomnieć o tym co powiedział mi Andy nie wiedziałem co mam o tym sądzić i czy mogę mu wierzyć mimo iż się przyjaźnimy nie mogę mu zaufać w 100%, swoją drogą blondyn w tej piżamce wyglądaj tak cudownie...
- rye teraz ty - klepnął mnie jack i zacząłem chodzić po moście robiąc fajne ujęcia , po mnie był jeszcze Mikey i brook a na końcu randy nie wiedziałem jak ja mam to zagrać...
- popatrzcie się na siebie i uśmiech - podszedł do nas jack , gdy po raz 4 nie udała nam się scenka
- więcej uczucia i nie spuszczajcie z siebie wzroku - wrzasnął brook i spojrzałem blondynowi w oczy te piękne oczy w których zawsze widziałem morze tym razem zamiast tego był smutek , nie mogłem na to patrzeć
- koniec - wrzasnąłem , gdy czułem napływajace łzy
- mega to wyszło - powiedział mikey
- ta , teraz chodźmy sie naszykować bo za 4 godziny mamy koncert - powiedział jack i zaczeliśmy kierować sie w strone hotelu, po 20 minutach marszu doszliśmy a ja odrazu rzuciłem sie na łóżko...=============================
Nie zbyt mi sie podoba , ale chciałam oddzielnie zrobić rozdział z koncertu
NEXTT ??
CZYTASZ
Randy forever
أدب المراهقينAndy i rye są przyjaciółmi tworzą zespół razem z trójką znajomych , czy to się zmieni ?? - przeczytaj a zobaczysz