POV RYE
Właśnie dojechaliśmy do miejsca gdzie mieliśmy mieć próby przed wieczornym koncertem. Uważam że Dublin to całkiem ładne miasto i że przyjeżdzanie tu to przyjemność , naprawde zazdrościłem jackowi że sie tu urodził , ale wracajac do koncertu właśnke wychodzimy z busa znaczy nie wszyscy wychodzimy bo pewna blondynka zasneła na moim ramieniu .
- złotko- powiedziałem do jego uszka
- skarbie- ponowiłem słowa , gdy na tamte nie dostałem odpowowiedzi
- rybko- przekręciłem oczami , gdy znów nie zareagował
- o kurde patrz tam jest spidermen- blondyn szybko sie podniósł i zaczał sie rozgladac kiedy ogarnał że to były żarty obraził się
- to nie było śmieszne - powiedział , gdy ja parskłem cichym śmiechem nie śmiałem sie z niego tylko z jego minki on nie umie być niesłodki , gdy się obraża
- nie śmieje się z ciebie kotku - posłałem mu uśmiech z moimi zajebistymi , białymi zębami
- to z czego - on nadal nie ogarnał zawsze sie śmieje , gdy robi te swoje minki
- z twojego obrażenia się - na te słowa pokazał mi język po czym wyszliśmy z busu wcześniej idac po swoje rzeczy z bagażnika
- pomóc ci - spytałem , gdy zobaczyłem moja blondynke z gitara i 4 innymi dużymi siatkami a pod ramieniem trzymał poduszke nie mogłem sie na ten widol nie zaśmiać
- nie , poradzę sobie - powiedział po czym wypadła mu poducha
- właśnie widzę daj to - pokazałem na 2 reklamówki
- ty zawsze będziesz udawał tego silniejszego - oburzył sie po czym poszedł przed siebie do budynku
- nie musze udawać - powiedziałem do siebie po czym wszedłem do środka gdzie zauważyłem resztę chłopaków
- Wreszcie jesteście - powiedział Mikey - myślałem że jacklyn sie zje - dokończył a ja spojrzałem w stronę młodzików czego pożałowałem
- chodźcie na próbe - do sali wszedł nas menager i wszyscy razem ruszyliśmy do hali , gdy już staliśmy na swoich miejsach padły słowa 3...,2...,1 i zaczeliśmy śpiewać Od piosenki evolution of Ed Sherran w sumie to jeden z moich ulubionych coverów ponieważ jestem tam blisko z moja ksieżniczka , w końcu nadszedł ten niesamowity moment duet Randy'ego zbliżyłem się do blondynki na co ten się odsunał ponowiłem zbliżenie na co on tak samo zareagował co sie właśnie stało czy on mnie odpycha , przez resztę próby wogóle nie było mi do śmiechu a wręcz przeciwnie całe moje serduszko mnie bolało, właśnie schodzimy że sceny na której odbyła sie próba , gdy moja rybka miała schodzić złapałem go za nadgarski i zaciagłem na scene z powrotem
- co się dzieje - spytał , gdy siedzieliśmy w ciszy która mnie wkurwiała
- przecież wszystko jest okej - odpowiedział jakoś dziwnie zamyślony w co mu nie uwierzyłem
- możesz nie kłamać - powiedziałem spokojnie
- możesz mnie zostawić - ałć
- martwię się - chciałem chodź trochę rozładować atmosfere i złapałem go za ręke która wyrwał
- nie masz czym - nie mam wogóle pomyślałem
- mi możesz powiedzieć , pomogę ci zawsze - spojrzałem na niego na co odwrócił wzrok
- poprostu ty jesteś zawsze tym silniejszym tym lepszym i nie wiem co ty we mnie widzisz ty mi zawsze pomagasz nosisz za mnie rzeczy , trzymasz mnie na rękach czego nigdy ja Nie dam rady zrobić bo poprostu jestem jedym wielkim zerem i słabeuszeum - nie zdawałem sobie z tego sprawy że on tak o tym wszystkim myśli i że tak na to reaguję przecież on nie jest zerem jest najpiekniejsza istota świata
- nie jesteś zerem a to że jesteś mniej silni odemnie odpowiada mi skarbie nie potrzebuje byś mnie nosił na rękach czy abyś wszystko za mnie nosił ważne że jesteś i zawsze mi pomagasz poprostu byciem przy mnie - pocałowałem go co chłopak oddał
- Kocham cie - powiedział między pocałunkiem
- ja ciebie też - odpowiedziałem i się od siebie oderwaliśmy z tyłu słyszeliśmy brawa
- randy - krzyczali chłopaki
- tak randy is real- odpowiedział andy co mnie zdziwiło to miała być tajemnica
- tak - tylko tyle powiedziałem I znów połaczyłem nasze usta w krótkim , ale namiętnym pocałunku.
————————————————————————
Hejcia I jak sie podoba ??
NEXTT
CZYTASZ
Randy forever
Teen FictionAndy i rye są przyjaciółmi tworzą zespół razem z trójką znajomych , czy to się zmieni ?? - przeczytaj a zobaczysz