POV RYE
Siedziałem w szpitalu do 2 w nocy . Czekałem aż Andy się wybudzi chciałem być przy nim ciągle jedyne o czym marze to zobaczyć jego piękny uśmiech i te usta...aww
- proszę pana - z zamyśleń wyrwał mnie głos lekarza
- mm - wymruczalem bo nie nie miałem siły ani cierpliwości , aby z kimś gadać
- jest godzina 2 w nocy , prosimy o opuszczenie szpitala i stawieniu się rano - powiedział lekarz zachrypniętym głosem
- jaaaa nigdzie nie idę - powiedziałem ziewając
- pan jest zmęczony , pan myśli że pana chłopak chciałby pana zobaczyć w takim stanie - wkurzało mnie jego ględzenie , ale miał racje Andy by tego nie chciał
- my już go zabieramy przepraszamy za niego - powiedział Mikey i reszta chwila co oni...
- dowidzenia i wesołych świąt - powiedział lekarz no tak dzisiaj 23 jutro wigilia co ja bez niego zrobię chyba nie będę świętować...
- wzajemnie - wykrzyczał jacky
- co wy tu robicie - spytałem trójkę przyjaciół
- przyszliśmy zobaczyć czy nie robisz głupot i się nie myliłem - odpowiedział mi zaspany Mikey
- wy idźcie lepiej spać - zwróciłem się do przyjaciół którzy byli wykończeni
- a ty z nami - uśmiechnął się Brook
- a jutro przyjedziemy z rana - spytałem
- obeiecuje - powiedział Mikey po czym wsiedliśmy do samochodu i po chwili już byliśmy w drodze do hotelu bo przecież jesteśmy z koncertu prawda??Gdy dojechaliśmy do naszego chwilowego miejsca zamieszkania ja odrazu ruszyłem pod prysznic . Gdy się wykąpałem to położyłem się do łóżka , ale nie mogłem zasnąć nie bez niego teraz te łóżko jest takie puste..., postanowiłem pójść do przyjaciela
- Mikey - spytałem otwierając drzwi do jego pokoju bo pewnie jacklyn już dawno śpi
- rya'n - szepnął , mrużąc oczy
- m-mogę z tobą spać - spytałem po cichu i spuściłem głowe w dół
- jasne wiem że ci trudno - poklepał miejsce koło siebie a ja odrazu z niego skorzystałem kładąc się przy szatynie
- m-myślisz że wybudzi się jutro , nie wyobrażam sobie wigilii bez niego - powiedziałem
- nie mam pojęcia , ale wiem że bez niego to nie będzie to samo ale pamiętaj bez Andy'ego niebędziemy świętować a teraz dobranoc , wyśpij się bo jutro długi dzień - powiedział Mikey patrząc w sufit po chwili jednak odwrócił się w drugą stronę zasypiając
- dobranoc - powiedziałem i po chwili zasnąłemPOV ANDY
Leżałem tutaj już cholerny jeden dzień . Wyobraź sobie jak to jest , gdy wszystko słyszysz ale nic nie widzisz i nie możesz odpowiedzieć . Wiedziałam kto do mnie przychodził , ale najbardziej zranił mnie ryan to co powiedział to nie była jego wina sam powinnienem zareagować a nie on...Rano lekarze zaczęli robić mi badania co mnie poprostu wkurwialo , dzisiaj wigilia a ja tu tkwię z zamkniętymi oczami...
- powinnien się już wybudzić - powiedział lekarz co mnie zdziwiło , spróbowałem podnieść powiekę , ale to na nic , poddałem się po chwili usłyszałem gdy ktoś wchodził do mojego pokoju i złapał mnie za rękę po geście poznałem że to ryan.
- lekarz powiedział mi że wszystko słyszysz , więc chciałem cie za wszystko przeprosić wiem że to moja wina i powinienem zareagować - zatrzymał się a jedyne co słyszałem to szloch nie mogę tak postanowiłem ścianac jego dłoń , ale na nic - chciałbym żebyś wiedział że bez ciebie nie będziemy świętować , zostanę dzisiaj u ciebie cały dzień i całą noc i razem spędzimy wigilie co ty na to ?? - spytał ze smutkiem a ja nie wiedziałem co zrobić , serce łamało mi się na tysiąc kawałków - mam nadzieje że się zgadzasz i chciałbym abyś mi wybaczył , proszę , bez ciebie nic nie jest takie samo kurwa , jestem najgorszym chłopakiem na świecie i nie zasługuje na ciebie wiem to i jak się wybudzisz pewnie bedziesz chciał zerwać i nie bedziesz chciał mnie znać rozumiem- rozpłakał się a ja już nie mogłem tego wytrzymać on się nie może obwiniać i to nie prawda ja go kocham i nigdy go nie opuszczę i mu to udowodnię . Napiolem wszystkie swoje mięśnie żeby otworzyć oczy zrobię to dla niego...1 raz... nic...2 raz...dupa dobra do trzech razy sztuka 3 raz...udało się i kto tu jest mistrzem . Gdy zobaczyłem że chłopak jeszcze nie zobaczył że otworzyłem oczy postanowiłem się odezwać
- rya'n to nie twoja wina i nigdy cie nie zostawię , kocham cie - uśmiechnąłem się
- A-Andy - przytulił mnie - też cie kocham , ale nie jestem dla ciebie najlepszym chłopakiem - powiedział a po jego policzkach spłynęła łza
- jeszcze raz tak powiesz a dostaniesz ode mnie w twarz - zaśmiałem się i pocałowałem go w usta co natychmiast odwzajemnił
- ja idę po lekarza skarbie, zaraz wracam - powiedział mój chłopak a po 10 minutach wrócił z lekarzem
- pana stan jest stabilny jeżeli jest pan na siłach możemy puścić pana dzisiaj do domu na wigilie - powiedział lekarz patrząc w swój notes
- jasne że jestem na siłach - krzyknąłem
- dobrze , ale jutro proszę wrócić na obserwacje , dobrze ?? - spytał
- ehh- dobrze - powiedział ryan widząc moją minę na zadane przez lekarza pytanie
- to do zobaczenia - powiedział i wyszedł
- to co jedziemy do hotelu - spytał na co kiwnąłem głowąWyszliśmy że szpitala a ryan odrazu wziął mnie na ręce i zaniósł do auta
- ja jeszcze umiem chodzić - zaśmiałem się na jego czyn
- a mnie to nie obchodzi - powiedział bez namiętnie i włożył mnie do samochodu . Chłopak usiadł na miejscu Kierowcy po czym ruszył
- gdzie chłopaki - spytałem bo to pytanie ciągle kwiło mi w głowie
- mieli jechać , ale znasz ich...śpią - zaśmiał się brunet na co się uśmiechnąłem . Resztę drogi spędziliśmy w ciszy a , gdy już dojechaliśmy szybko wyszłem z auta i pobiegłem do przyjaciół
- pobutka - skoczyłem na jacklyna na co się zdziwili
- Andy , tęskniliśmy - powiedzieli i mnie przytulili oddałem uścisk , gdy się oderwaliśmy rzuciłem im ciche „ ja tez „ po czym pobiegłem go mikey'a
- wstajemy - przytuliłem chłopaka na co przestraszony otworzył oczy
- Andy - przytulił mnie
- tak tak też tęskniłem , ale teraz mnie puść - powiedziałem na co się zaśmiał ja posłałem mu uśmiech i udałem się do swojego i ryana pokoju...————————————————————————
Hej to tak przed wigilią:
Napisałam to na szybko i mi osobiście się ten rozdział nie podoba , ale trzeba jakoś wyjść ze śpiączki andy'ego prawda ??* Rodzial wigilijny będzie jeszcze dzisiaj *))
CZYTASZ
Randy forever
Teen FictionAndy i rye są przyjaciółmi tworzą zespół razem z trójką znajomych , czy to się zmieni ?? - przeczytaj a zobaczysz