Pięć lat wcześniej...
Narrator
- Marinette! Weź się w końcu do roboty!- krzyknęła szefowa panny Marinette.
Ciemnowłosa szybko zawiązała swój fartuszek i związała włosy w koka.
Po co ja tu pracuję?- pomyślała.
No tak... Marinette już ma dwadzieścia lat i musi się ustatkować. No ale, że w kawiarni musi pracować to już jest jej problem.
Dziewczyna westchnęła i wzięła notes w ręce. Wyszła z zaplecza i zaczęła iść w kierunku stolika pod oknem. Za nim do niego podeszła jeden z mężczyzn wstał, bo zadzwonił do niego telefon. Mężczyzną tym był dwudziestoletni Adrien Agreste, który przyjechał z Włoch a dokładnie z Wenecji, chociaż jest on pół Francuzem. W Wenecji mieszka w wielkiej willi wraz z ojcem, bratem, siostrą i ze swoją żoną. Jego matka natomiast zmarła jak miał dwanaście lat. To ona była Francuzką.
Ale wracając do Marinette. Podeszła do pewnego mulata o imieniu Nino.
- Witam w kawiarni Lá Pari co podać?- zapytała Marinette z uśmiechem.
- Em... Dla mnie sok pomarańczowy oraz jagodziankę.- oznajmił a zaraz potem uśmiechną się szeroko.
Marinette się lekko zaśmiała, ponieważ bawił ją jego akcent jakim się posługiwał.
- Nie jesteś stąd?- zapytała, jednakże zaraz po tym się zmieszała, bo nie na miejscu było pytać.
Chłopak zaśmiał się co dało jej pewność, że nie jest zły za jej pytanie.
- Nie, nie jestem. Pochodzę z Włoch, ale moja babcia była pół Francuzką i nauczyła mnie tego języka.- powiedział dość szybko, przez co Marinette zrozumiała tylko poszczególne słowa.- No... prawie.- zaśmiał się.
- Francuski jest dość trudnym językiem, ale dobrze sobie radzisz.
- Dzięki.- uśmiechnął się szeroko.
Marinette zapisała co ma podać mulatowi.
- A dla twojego kolegi?- zapytała.
- Daj to samo.
Dziewczyna przytaknęła i zapisała następne zamówienie. Ukradkiem jednak spojrzała na blondyna, który stał przed kawiarnią. Adrien czuł, że jest obserwowany, dlatego odwrócił się. Ich spojrzenia się spotkały i oboje patrzyli na siebie z nie małym zainteresowaniem. Agreste miał przy uchu telefon i słuchał jakie ma zachcianki jego żona a ona trzymała w ręku notes. Zaiskrzyło między nimi. Nino oglądał tą scenę z rozbawieniem. Śmiać mu się chciało z powodu jaką minę miał jego przyjaciel.
Marinette się otrząsnęła z transu i odeszła od stolika i weszła na zaplecze. Adrien za to rozłączył się z żoną i szybko wszedł do kawiarni.
- Stary... Co to było?- zapytał go Nino kiedy usiadł przy stoliku.
- Właśnie nie wiem. Po prostu...- spojrzał w stronę zaplecza.
- Ale tak od was iskrzyło... Oho Stary!
- Stól pysk!- ostrzegł mulata.
Po chwili przyszła Marinette z zamówieniem.
- Wasze zamówienie.- powiedziała z lekkim zawstydzeniem. Przy blondynie czuła miliony motylków brzuchu. Rumieniła się.
- Ale ja nic nie zamówiłem.- uśmiechnął się łobuzersko blondyn. Marinette lekko się zmieszała.
- Ale twój kolega... - wskazała na Nino, którego bawiła ta sytuacja.
- Co z nim nie tak?- zapytał.
- No on powiedział, żebym przyniosła tobie, to co jemu.- oznajmiła
- A co przyniosłaś?- droczył się z nią a Marinette co raz bardziej było głupio.
- Sok i jagodziankę.- powiedziała zrezygnowanym głosem, co Adrien zauważył.
- A z czym jest ta jagodzianka?- zapytał dla rozluźnienia nastroju.
Marinette lekko zachichotała a Adrien patrzył na nią jak na Boga.
- Nie wiem a z czym miała być?- lekko się uśmiechnęła.
- No nie wiem może z truskawkami? Albo nie! Z czekoladą!...- rozmarzył się jak dziecko. Marinette się zaśmiała.
- Jak Chcesz bułkę z Czekoladą przyniosę ci w ramach rekompensaty crossinta z czekoladą.
- Nie.- powiedział stanowczo. Marinette zmarszczyła brwi.
- A co chcesz w zamian tego niedomówienia?
- Chodź ze mną na kolację.- oparł się o dłoń blondyn i lekko się uśmiechnął.
- Emm...- Dziewczyna zaniemówiła.
Nino lekko kopnął Adriena pod stołem. Spojrzał na niego pytająco a ten mu wskazał na palec gdzie znajduje się jego obrączka.
- Wiesz, ja kończę późno pracę i...
Chłopak skupił się na swojej obrączce. Szybko ją zdjął pod stołem i schował do kieszeni.
- ... Sądzę, że to zły pomysł.- powiedziała Dziewczyna.
- A ja wręcz przeciwnie. Możesz mi się odpłacić za ten błąd z jagodzianką, której nie lubię.
Dziewczyna znowu się zarumieniła. Miała mieszane uczucia, ale w końcu się zgodziła.
- W takim razie bądź o 19:00.
- Okej.
Dziewczyna odeszła a chłopak cały czas o niej myślał...
...
Hejooo!
Kolejne opowiadanie o ADRIENETTE.
Kosiam 💗
CZYTASZ
Stara miłość z problemami...
FanfictionPiękna Marinette, mieszkająca w Paryżu, wychowuje czteroletniego synka o imieniu, Hugo. Jego ojciec nawet nie wie o jego istnieniu, bo zniknął tak szybko jak się pojawił... Dla Marinette była to wielka, krótka miłość, która zakończyła się źle. Szuka...