Rozdział 7

879 60 17
                                    

Dwa tygodnie później...

Marinette

- Co ty do mnie mówisz?! - zapytałam w szoku.

- Ojciec nalega, więc co mam zrobić? - zapytał Felix bez emocji. Standard.

- Nie chcę, aby twoja rodzina już poznawała Hugo... - westchnęłam.

- Jestem pewny, że go polubią. Dawaj ubieraj się i ubierz małego. Jest ciepło jak na luty. Czekam w aucie.

Po tych słowach wyszedł.

Byłam zła. Myślałam, że będę mieć czas na poznanie Hugo innymi. Nie chciałam, aby Adrien się czegoś domyślił. Wiedziałam, że będę musiała wymyślić coś jak nabierze podejrzeń na temat ojca dziecka.

Nie chodzi mi o to, aby Hugo nie miał ojca. Co innego byłoby gdyby wyjechał i powiedziałby mi, że nie wróci, bo ma żonę. Ale on tak nie zrobił. On dał nadzieję, nic nie powiedział o rodzinie, powiedział że wróci a tego nie zrobił i w dodatku mnie porzucił.

Nie wyobrażałam sobie dużo, bo go wtedy mało znałam, ale tak samo mógł nie mówić tego cholernego słowa.

Wrócę.

Wrócił? Nie.

Za bardzo mnie zranił, aby dowiedział się prawdy.

Ubrałam dziecku kurtkę a sama potem Ubrałam płaszcz.

Zamknęłam pokój i poszliśmy na dół. Wyszliśmy z Hotelu i wsiedliśmy do auta.

- Poznasz Mały, ciocie Chloe i Lile oraz wujka Adriena.- powiedział Felix.

Taaaa... Raczej Ciocie i Ojca, kochany.

---

Byliśmy już pod rezydencją Agreste. Wszystkie auta były w garażu co świadczy że wszyscy są w domu. Mogło chociaż by nie być Adriena. Pech.

Ochroniarz otworzył nam drzwi i się uśmiechnął do Hugo.

- Wow!

Zaśmiałam się lekko na reakcję Hugo.

Felix złapał mnie za rękę.

- Nie martw się... Zrozumią czemu nie ma on ojca.

Westchnęłam.

- Witajcie! - odezwał się Gabriel z Salonu.

Hugo stał za mną zawstydzony towarzystwem, że nawet go nie zauważyli. Nie było Adriena. A jednak nie pech.

- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się z przymusu.

Miałam lekki żal do Pana Gabriela. Obiecał nie naciskać.

- A gdzie mały?

- Jaki mały? - spytała Lila.

Nagle zza moich pleców wyszedł nieśmiały Hugo.

- O Jezu! - westchnęła Chloe i od razu podbiegła do niego go uściskać. O dziwo Hugo nie protestował a wręcz przeciwnie. Odwzajemnił uścisk.

- To... Twoje dziecko?

Spojrzałam na Lile. Chuj ją to!

- Tak, to dziecko Marinette.- odpowiedział za mnie pan Agreste.

- Felix jest ojcem?

Pomachałam głową na nie. Lila Prychnęła.

---

- Współczuję. Trochę. - powiedziała Lila jak już wszyscy się dowiedzieli co się ,,stało" z ojcem Hugo.

Spojrzałam na Chloe, która mnie obserwowała uważnie. Dziwne.

Hugo bawił się na środku salonu a my piliśmy kawę.

- Mam nadzieję, że godnym będziesz ojcem, Felix. - powiedział Gabriel.

Fekix się uśmiechnął.

- Adlien?!

Spojrzałam szybko na Hugo, który zaczął podbiegać do zdziwionego Adriena.

- Hugo!

Patrzyłam na to z szokiem.

Skąd on zna Hugo?!

...

Hejooo!

😒😔😂🤭💞

Kosiam 💗

Stara miłość z problemami...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz