Marinette
Adrien stał jak słup soli i na mnie patrzył. Nie pozostawiłam mu dłużna. Jego włosy były potargane, garnitur czarny i elegancko zawiązany krawat.
- Adrien?- zapytał Felix.
Ten się otrząsnął i powoli zaczął podchodzić.
Stanął na przeciw mnie.
- To mój mąż.- odezwała się Lila czy jak jej tam.
- Mąż?- zapytałam obserwując Adriena. Faktycznie Hugo to czysty ojciec. Chociaż nie. Dawca spermy.
- Adrien.- wystawił rękę.
Jak ja mam się zachować?- pomyślałam.
Mam udawać, że go nie znam?
- Marinette.- uścisnęłam ją.
Patrzyłam na jego zielone oczy, które pokazywały ból i cierpienie. Wyrwałam się z jego uścisku.
- Czy my się aby nie znamy?- zapytałam.
Adrien się zmieszał. Felix objął mnie w pasie.
- Nie, nie przypominam sobie.- odezwał się po chwili.
Prychnęłam cicho, żeby usłyszał tylko Adrien.
- Dobrze! Usiądźmy do stołu!- odezwała się Chloe.
Wszyscy zmierzali do stołu. Adrien cały czas mnie obserwował. Felix pociągnął mnie w kierunku zebranych, ale go zatrzymałam.
- Możemy powiedzieć twojemu ojcu później o Hugo?- zapytałam szeptem.
Felix zmarszczył brwi.
- Dlaczego?
- Ponieważ... Tak wolę.
Felix chwilę mnie obserwował, ale się zgodził.
- Powiemy mu na osobności.- powiedział na co mu przytaknęłam.
Postanowiłam się uśmiechać i razem z Felix'em zmierzaliśmy do stołu.
Felix, jako dżentelmen odsunął mi krzesło i pech chciał, żebym usiadła na przeciw Adriena. Obok mnie usiadł Felix a ja próbowałam nie zwracać uwagi na patrzącego się na mnie Adriena.
- Może nam o sobie opowiesz Marinette?- zachęcił pan Gabriel.
Dyskretnie zerknęłam na Adriena. Był dalej w szoku. Frajer.
- Pochodzę z Francji a dokładniej z Paryża.- uśmiechnęłam się krojąc kawałek mięsa z talerza.
- Ah Francja... Moja żona pochodziła z Francji.- westchnął mężczyzna.
Uśmiechnęłam się ze współczuciem. Felix opowiadał mi o zmarłej matce.
- A kim jesteś z zawodu?- zapytał ojciec Felixa.
I tu się zaczynają schody.
- Niestety nie skończyłam studiów, ci oznacza brak jakiegokolwiek wykształcenia, ale za to pracowałam na początku w pewnej kawiarni, a potem jak się uro... Znaczy jak wyzdrowiałam, zaczęłam pracować w pewnym, ekskluzywnym butiku.- uśmiechnęłam się nerwowo.
Wszyscy z rodziny Felixa, prócz jego samego i Adriena, patrzyli na mnie z zainteresowaniem i z zamyśleniem.
- Czyli... W sumie masz wykształcenie średnie?- zapytała z lekką kpiną Lila.
Ostrożnie przytaknęłam.
- A mogę wiedzieć co było przyczyną nie skończenia studiów?
Spojrzałam na Felixa.
- Lila, nie jest to twoja sprawa, więc proszę zamilcz.- odezwał się pan Gabriel i posłał mi przyjazny uśmiech.
Wszyscy rozmawialiśmy, oprócz Adriena, o mnie i jedliśmy przepyszne jedzenie.
- Przepraszam, ale muszę do łazienki.- powiedziałam wstając.
- Oh. Adrien. Idź pokaż Marinette gdzie jest łazienka.- powiedziała Chloe do swojej brata, ponieważ Felix rozmawiał z ojcem.
Podeszłam do drzwi i wyszłam na korytarz. Za mną pojawił się Adrien.
Zaczął iść przed siebie. Zatrzymaliśmy się pod jasną powłoką drewnianą. Złapałam za klamkę, ale zostałam pociągnięta za ramię.
- Ała!- powiedziałam głośno.
- Po co ty tu jesteś?!- zapytał Adrien przez zaciśnięte zęby.
Prychnęłam. Podniosłam prawą dłoń do góry.
- Jestem narzeczoną twojego brata.
Adrien chwilę milczał dokładnie mnie obserwując.
- Dla twojego dobra, rozstań się z nim i wyjedź z powrotem do Francji.- powiedział stanowczo, szeptem i pościł mnie. Chwilę jeszcze na mnie patrzył po czym z żalem w oczach odszedł.
Po chwili weszłam do łazienki i załatwiłam swoją potrzebę.
Wróciłam do jadalni, ale Adriena już nie było.
...
Hejooo!
Głos? Komentarz?
Kosiam 💗
CZYTASZ
Stara miłość z problemami...
FanfictionPiękna Marinette, mieszkająca w Paryżu, wychowuje czteroletniego synka o imieniu, Hugo. Jego ojciec nawet nie wie o jego istnieniu, bo zniknął tak szybko jak się pojawił... Dla Marinette była to wielka, krótka miłość, która zakończyła się źle. Szuka...