Obudziłam sie o 6:00 od razu weszłam do garderoby po czym ubrałam sie i zeszłam na dół od razu weszłam do kuchni zjadłam śniadanie kiedy przechodziłam koło lodówki zauważyłam karteczkę na której było napisane:
Skarbie masz do wyboru czy jechać razem z misiem albo na nogach, buziaki tata.
Moim wyborem było że musi być ten pierwszy raz na nogach. Trzeba kiedyś haha ale dość gadania trzeba sie ubierać i wychodzić.
Kiedy byłam w połowie drogi popatrzyłam na zegarek i okazało sie że do dzwonka na lekcje jeszcze tylko pięć minut zaczęłam biec do szkoły w momencie kiedy byłam przed bramą zadzwonił dzwonek na lekcje.
"Fuck jeszcze matma pierwsza no po prostu zajebiscie ten pedał sie przyczepi no nie wytrzymam."
Wchodze do klasy i co pierwsze? Oczywiście zjebka bo czemu by niby inaczej?
-panna Blanka czemuż to sie panienka spóźniła na moje lekcje?
-pana też miło widzieć, stęskniłam sie za panem.
-bez wzajemności.
-chociaż nie wie pan nie stęskniłam sie za pana krzywym ryjem, mam pytanie coś panu spadło na twarz czy z takim ryjem sie pan urodził?
-siadaj i sie nie odzywaj. Bo jeżeli jeszcze raz sie odezwiesz pójdziesz do dyrektora.
Ja tylko przewróciłam oczami i usiadłam w ławce razem z Maksem, który przez cały czas przyglądał sie tej sytuacji.
-nie źle mu dogadałaś.
-dzięki.
Przybiliśmy sobie żółwika i sie cicho zaśmialiśmy.
-słyszałem że jakąś dziewczyna cie nie lubi i chce coś ci zrobić czy coś takiego albo po prostu bedzie cie obrażać nie pamiętam dokładnie.
-dzięki za info zobaczymy czy ta dziewczyna bedzie miała na tyle odwagi.
-Blanka i Maks cicho tam. Za kare Blanka marsz do tablicy.
Ja na spokojnie wstałam uśmiechnęłam sie do niego przebiegle, podeszłam do tablicy, wzięłam krede szybko rozwiązałam zadanie chyba nawet szybciej niż ten pedał zdążył mrugnąć, i wróciłam do ławki.
-yy no tak eee dobrze, a teraz piszemy, zadanie domowe.
-nieeeee!!!- zaczęła marudzić cała klasa.
-zatkać sie i pisać strona 69 zadanie 1, 2, 3, 4 i 9 te zadania mają być rozwiązane do jutra jeżeli nie to pała hahahahaha. A teraz bachory wychodzić bo nie mam ochoty na was patrzeć.
- wzajemnością- krzyknęłam.
Jesteśmy z Maksem koło sali na wf ponieważ teraz mamy mieć wychowanie fizyczne.
-dobra Maks ja idę do szatni dziewczyn.
-spoko w sumie ja też muszę iść do szatni ale nie dziewczyn tylko chłopców.
Właśnie weszłam do szatni i jedna blondyna sie na mnie rzuciła.
-pojebało cie?- wydarłam sie na nią.
-mnie nie ale ciebie napewno haha.
-tssa chciałabyś, wogule masz jakieś podstawy żeby mnie wogule dotykać albo sie do mnie odzywać?
-tak w twój pierwszy dzień wylałaś na mnie sok ja ci obiecałam że sie zemszcze i właśnie dla tego mam taką fajną zabaweczkę.
Wyciągnęła z kieszeni fiolke z czymś dziwnym w środku.
CZYTASZ
Iniemamocni i ja [ZAKOŃCZONE]
Fantasynazywam się Blanka a to moja opowieść. Nie jest kolorowa. Serdecznie zapraszam