#11

185 7 2
                                    

Obudził mnie dzwonek do drzwi, popatrzyłam na zegarek 8 godzina.

Cała zaspana i w piżamie zeszłam na dół.

Otwieram drzwi a tam stoi Maks

-hej co ty tu robisz tak wcześnie?
Spytałam wpuszczając go do środka.

-potrzebuje twojej pomocy.

-co sie stało?

-no więc nie moge znaleźć mojej książki od matmy.

Zrobiłam Face palma.

-myślałam że coś sie stało.

-no wiesz co sie jeszcze stało

- no co takiego znowu zgubiłeś lewego buta?

-nie dzisiaj nie. Jack-jack ma moce .

-o w końcu mu sie pokazały.

-no one są super tak jak ty ma kilka mocy.

-to super.

-ej to idziesz do mnie poszukać tej książki?

-no pewnie.

Wyszliśmy z mojego domu zamknęłam drzwi na hasło i włączyłam alarm. Poszliśmy spacerkiem, po drodze spotkaliśmy tą bląd lale ze swoją świtą przez przypadek usłyszałam ich rozmowe.

-wiecie że będę gwiazdą?

-ooo to zajebiście bedziesz sławniejsza niż ta cała Blanka.

-no ona jedyna nie jest gwiazdą.
Podeszłam do nich.
(teraz cytuję Huntera)

-odezwał sie kurwa cały firlament, jebana droga mleczna. -po chwili dodałam- Kurwa ty galaktyko pierdolona.

Zrzedły im miny.

-e po pierwsze ogarnij sie a po drugie jesteś nienormalna.

- o gramy w słówka okej to teraz ja. Po pierwsze zamknij morde po drugie to spierdalaj.- w tym momencie ją zgasiłam.

Po czym odeszłam z wielką sadysfakcją.Mieliśmy wchodzić kiedy usłyszeliśmy krzyki.

-wyrzekam sie mocy,

-córcia spokojnie.

W pewnym momencie usłyszeliśmy niszczarke. Postanowiliśmy wejść a w tym momencie Wiola rzuciła swój super strój na ściane. Razem z Maksem zaczęliśmy sie po cichu śmiać co zauważyli.

-Yyy cześć Blanko hehe jak tam?

-wszystko w porządku, nie bedziemy przeszkadzać.

Zaczeliśmy sie kierować ku górze za nami nadal były krzyki tylko teraz nie jego siostry tylko jego brata. Pewnie chciał iść z nami, niestety było to niemożliwe ponieważ mieliśmy szukać książki od matematyki.

Serce mi sie krajało kiedy on tak krzyczał za nami.

-później pójdziemy po Jack-jacka?- zadałam chyba nawet proste pytanie.

-no jasne, fajnie że tak bardzo go lubisz, chociaż nie wiem czy mam być zazdrosnym.

-sokojnie.

-chyba, że przyjaźnisz sie ze mna ze względu na mojego brata.

-co ty zwariowałeś?

-jeszcze nie, ale jak nadal będę sie z tobą zadawał to pewnie za niedługo wyląduje w psychiatryku.

-haha śmieszne, dobra lepiej poszukajmy tej książki.

Maks pokiwał głową. Po 30 minutach przeszukaliśmy cały pokój i nie znaleźliśmy jej.

Iniemamocni i ja [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz